Miesięczne archiwum: marzec 2014

Spotkanie wielkopolskich blogerów w Pika Pika

spotkanie2

 

Wprawdzie spotkanie było już jakiś czas temu, ale ostatnio sporo się u mnie działo i dopiero dziś udało mi się siąść do relacji. Nasza blogerska grupa pod koniec karnawału spotkała się przy winie i tapas w sympatycznej poznańskiej restauracji Pika Pika , mieszczącej się tuż  przy Starym Rynku, na ulicy Zamkowej. Zaprosiły nas tam blogerki z Foodlook, aby lepiej się z nami poznać .

Przy winie humory dopisywały a wśród serwowanych tapas ( różnego rodzaju oliwki, kanapki z serami i chorizo) największym powodzeniem cieszyły się krewetki .

 

spotkanie3

 

Oprócz tego były i słodycze- muffinki od gospodarzy oraz przygotowane przez moja imienniczkę, kandydatkę na blogerkę pyszna szarlotka. Pani Grażyna podzieliła się przepisem i już Matka Wariatka ma ją na blogu 🙂

 

spotkanie7

 

Oprócz zwykłych blogerskich ploteczek rozmawialiśmy także o planach na przyszłość, o poszerzeniu zakresu działań naszej Grupy, o projektach przyszłych spotkań. Miło jest tak spotkać się na luzie, poza warsztatami , wtedy podczas luźnej rozmowy mogą powstać  ciekawe propozycje.

spotkanie5spotkanie8

 

 

Dziękujemy dziewczynom z Foodlook za przemiłe spotkanie. Artystyczna atmosfera Pika Pika i pyszne jedzenie ,  wino i ciekawe rozmowy sprawiły, że był to bardzo udany wieczór.

 

pika pika1

Skrzydełka z nutką chili

skrzydełka chil2i

 

Bardzo lubię skrzydełka z kurczaka i robię je na różne sposoby. Dziś takie bardziej pikantne, z dodatkiem chili, najpierw zamarynowane z przyprawami i oliwą. Właściwie takie nadawały by się na grilla… Myślicie już o grillowaniu ? Gdy widzę to słońce za oknem to już myślę ! Jak tak dalej pójdzie, to niedługo zaczniemy sezon . Ale wróćmy do skrzydełek…

 

SKRZYDEŁKA PIKANTNE Z CHILI

ok. kilograma skrzydełek

sól, pieprz czarny i biały

2 łyżki jasnego sosu sojowego

łyżka soku z limonki

papryka słodka , chili w proszku ( ilość według gustu, ja dałam na czubku łyżeczki)

mielona kolendra

2-3 łyżki oliwy

olej do smażenia

Skrzydełka do smażenia dzielę na pół i pozbawiam końcówek – tak się potem łatwiej je a i przygotowanie jest prostsze. Po umyciu i osuszeniu obsypałam je przyprawami, skropiłam sosem sojowym i  sokiem z limonki i oliwą  po czym  wstawiłam do lodówki na pół godziny.

Podsmażyłam je na niewielkiej ilości oleju na rumiano, potem ostrożnie podlewałam wodą i dusiłam do miękkości uzupełniając niewielkie ilości odparowanej wody. W ten sposób powstał zredukowany sosik, który wykorzystałam do ryżu towarzyszącemu skrzydełkom. Do takiego dania idealnie pasowały nam tzatziki.

Tak przygotowane skrzydełka wyszły pyszne i na pewno powtórzę je w sezonie grillowym.

Smacznego !

 

skrzydełka chili

Sernik z białą czekoladą i pomarańczowym likierem

sernik pomarańczowy

 

To sernik upieczony niedawno na prośbę Córci, która miała na niego wielka ochotę. Zastanawiałam się, jak zrobić i wtedy przypomniał mi się pieczony wspólnie czekoladowy. Postanowiłam zrobić podobnie , tylko z białą czekoladą i zmieniając nieco składniki. Piekłam go też z wodą na blasze poniżej, ale ten mi nieco opadł. Może to wina mąki ziemniaczanej, którą dodałam w miejsce kakao. Mimo tego efekt był pyszny .

 

SERNIK Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ I GRAND MARINIER

spód :

150 g ciasteczek  czekoladowych

15 g cukru,

szczypta soli

60 g roztopionego masła

Masa serowa ;

200 g białej czekolady posiekanej

650 g  mielonego  sera, w temperaturze pokojowej

niepełna szklanka cukru i łyżka z wanilią

Łyżka mąki ziemniaczanej

3  jajka

2 łyżki likieru pomarańczowego ( miałam Grand Marinier)

Ciasteczka zmiksowałam z cukrem i solą, dodałam roztopione masło. Wyłożyłam ta masą dno natłuszczonej tortownicy ( średnica 24 cm) i wstawiłam do piekarnika rozgrzanego do 170 C na ok. 10 minut, aż się upiekło. Wystawiłam do ostudzenia, nie wyłączając piekarnika.

Białą czekoladę roztopiłam w mikrofalówce ( można w kąpieli wodnej), wystudziłam mieszając.  W misce zmiksowałam ser z cukrem, dodawałam stopniowo po 1 jajku i miksowałam dalej. Potem wlałam roztopioną czekoladę i likier, miksowałam dalej. Na koniec wrzuciłam mąkę ziemniaczaną i wymieszałam delikatnie łyżką.

Wylałam masę na podpieczony spód i piekłam  nadal w 170 C  około godziny. Pod spód w piekarniku wstawiłam blachę napełnioną wrzątkiem i uzupełniałam go pod koniec pieczenia ( późno zajrzałam do sernika, aby mu nie zaszkodzić a on i tak nieco klapnął…).

Sernik wyszedł wilgotny, puszysty i pyszny, z pięknym pomarańczowym aromatem. Na pewno go jeszcze powtórzę, może na cytrynowo ?

Smacznego !

 

sernik pomarańczowy1

Sałata z rybą i mozzarellą w jogurtowym sosie

sałatka z rybą 2

 

Naszła mnie ochota na jakąś lekką a smaczną sałatkę z konkretnymi dodatkami. W lodówce miałam sałatę lodową i masłową, rzodkiewkę i dymkę ze szczypiorem. Do takiego zestawu lubię sos z jogurtu naturalnego i musztardy. Aby wzbogacić sałatkę w białko dorzuciłam trochę mozzarelli i kawałki wędzonych szprotek. Nieco przypraw i ziół – wyszła pyszna wiosenna sałatka, taka, na jaką miałam akurat ochotę.

 

SAŁATA Z RYBĄ I MOZZARELLĄ W JOGURTOWYM SOSIE

 

kilka liści sałaty lodowej

kilka liści sałaty masłowej

3-4 rzodkiewki

dymka ze szczypiorem

mała czerwona cebula

1/2 kulki mozzarelli

kilka wędzonych szprotek

1/2 szklanki jogurtu naturalnego

łyżka oliwy

łyżeczka musztardy

sól morska, pieprz z młynka

estragon, tymianek ( suszone)

Umytą i osuszoną sałatę rwiemy na kawałki. Dodajemy posiekaną dymkę, solimy. Łączymy jogurt z oliwą i musztardą i z tym sosem mieszamy sałaty. Na wierzchu układamy półplasterki rzodkiewki, kawałki sera i szprotek. Solimy lekko, posypujemy pieprzem z młynka i ziołami. Uzupełniamy sałatkę posypując posiekaną czerwoną cebulą i szczypiorkiem.

Wszystkie składniki pasują do sosu, sałatka ma ciekawy i ożywczy smak a dzięki dodatkowi  sera i ryb może stanowić samodzielne danie, choćby na dzisiejszą kolację.

Smacznego !

 

sałatka z rybą 1

Jak Lubella uwielbia kobiety :)

 

Lubella desery2

Takim stołem, na którym stały nasze ulubione desery wśród pachnących tulipanów powitała blogerki kulinarne Lubella w ubiegłą sobotę. Ja z wielką radością  jechałam do Warszawy , bo miałam tam spotkać Karolinę ze Stu kolorów kuchni, z którą znam się blogowo prawie 5 lat a jeszcze w realu się nie spotkałyśmy. Okazało się, że była tam tez Magda z Rogalika, też dawna wirtualna znajoma, Ola i Ania z Bajecznych smaków , Laura, którą pamiętam z komentarzy u Antoniego Czypraka oraz nie mniej sympatyczne blogerki, znane i te, które dopiero poznałam.  W takiej atmosferze wspólne gotowanie było samą przyjemnością.

lubella Karblogerki11

 

Już przed warsztatami ich organizator Marcin z agencji Synertime pytał nas, z jakich składników  lubimy gotować i wszystko to miałyśmy do dyspozycji. Do tego makarony Lubelli do wyboru do kolory, w tym sporo moich ulubionych pełnoziarnistych. Musiałyśmy się wykazać kreatywnością i same wymyślać przepisy, przy pomocy kucharza Piotra Ceranowicza.

lubella ja2

 

 

Trafiłam do grupy zmagającej się z górką cielęcą wraz z nowo poznanymi wesołymi blogerkami Martą i Asią. Początkowo z obawą patrzyłyśmy na koścista cielęcinę, ale przydało się moje doświadczenie i operując ostrym nożem ,  pomagając sobie siłą dłoni, podzieliłam mięso na kotleciki podobne do jagnięcych. Dyskusja nad przyprawami była krótka – rozmaryn i biały pieprz, czosnek i plastry podsmażonego w bazyliowej oliwie bakłażana na podstawkę.

 

cielęcina

 

 

Pan Piotr doradził nam do tego dodanie masła i zdeglasowanie białym winem – powstał pyszny sosik po zredukowaniu. Polałyśmy nim mięso a do tego ugotowałyśmy pełnoziarniste świderki, które gorące zmieszałyśmy z oliwą i parmezanem , dodając pomidorki koktajlowe i kiełki.  Oj, pyszne to było 🙂

 

danie

 

Miałyśmy do dyspozycji różne  mięsa, z których koleżanki przygotowały prawdziwe przysmaki – plastry piersi kaczki na różowo, steki wysmażone w różnym stopniu, nadziane szpinakiem roladki z piersi kurczaka, polędwicę z warzywami , łososia. Makarony do tego były podane i na ciepło z dodatkami i na zimno w formie sałatek. Te same gatunki mięsa kucharz przygotował metodą sous vide i to było dopełnienie pysznych smaków.

Zdjęcia potraw mam od Asi z Różowej Kuchni, bo miałam przygodę z aparatem. Nawet to nie popsuło mi wyśmienitego humoru. Zajadałyśmy  wszystko z wielkim smakiem i jak zwykle na takich spotkaniach oddawałyśmy się blogerskim pogaduszkom. Mówiłyśmy m. in.  o zamykanych blogach i przyczynach tego ( m. in . i Antonim z Kuchni na gazie, który gościł  u mnie niedawno przejazdem , o Cudawiance i innych ). Z weterankami blogowania, Karoliną i Olą wspominałyśmy czasy , kiedy na Durszlaku było około 200 blogów i moje początki na Bloog.pl

Zebrałam tez sporo autografów blogerskich w mojej książce – jest już ich pełne 8 stron.

aut1

 

 

Wróciłyśmy do domu obładowane torbami z makaronem i mąką oraz z przydatnymi ( do makaronowych zapiekanek) naczyniami żaroodpornymi w bajeranckich torbach. Były to bardzo udane warsztaty pod każdym względem i bardzo się cieszę, że zostałam wybrana, aby na nich być. Brawa dla organizatorów !

Lubella1

 

 

Pączki serowe z Grand Marinier

pączki serowe3

 

Domowe pączki tak się spodobały moim dzieciom, że poprosiły mnie o powtórkę w nieco innej wersji. Postanowiłam zrobić mniejsze, nie nadziewane pączuszki z ciasta drożdżowego z dodatkiem waniliowego twarożku. Dla dodania aromatu chlupnęłam do ciasta nieco likieru Grand Marinier. Pomarańczowy aromat doskonale zgrał się z waniliowym i wyszły prawdziwe pyszności .

 

PĄCZKI SEROWO-WANILIOWE NA DROŻDŻACH

 

ok. 400 g mąki pszennej ( miałam tortową Lubelli)

twarożek waniliowy 200 g

30 g drożdży

szklanka mleka

2 jajka

4 łyżki cukru i 1 z wanilią

szczypta soli

100 g masła

kieliszek likieru Grand Marinier

drobny cukier do obsypania

litr oleju do smażenia

Najpierw zrobiłam rozczyn : Drożdże rozrobiłam  z łyżeczką cukru w miseczce, dodałam 1/3 szklanki letniego mleka, wymieszałam, posypałam  łyżką mąki i odstawiłam  w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok 10 minut.

Masło stopiłam i wystudziłam do temperatury pokojowej. Mąkę   wsypałam do miski, posoliłam troszkę. Cukier i waniliowy wymieszałam z jajkami. Do mąki dodawałam  stopniowo mieszając drewnianą łyżką wyrośnięte drożdże, cukier z jajkami  ,  resztę letniego mleka  , likier i stopione masło. Wyrabiałam  dokładnie ukośnymi uderzeniami drewnianej łyżki, aż ciasto odstawało od brzegów miski i pojawiły  się pęcherzyki powietrza. Przykryłam ściereczką i odstawiłam do wyrośnięcia na około godzinę a  nawet dłużej, żeby podwoiło objętość.

Z wyrośniętego ciasta łyżką nabierałam  kawałki ciasta i omączonymi dłońmi formowałam kulkę o średnicy 4-5 cm. Pączki kładłam na posypanej mąką desce i przykryłam ściereczką , rosły około  minut. Rozgrzałam w garnku olej i wrzucałam pączki po kilka tak, by swobodnie pływały. Smażyłam po kilka minut, jak się zarumieniły, to przewracałam na drugą stronę i dosmażałam.

Potem je odsączałam z tłuszczu na papierowych ręcznikach i gorące obtaczałam w drobnym cukrze.

Wyszły bardzo aromatyczne, pomarańczowo- waniliowe z lekkim smakiem sera. Są też puszyste i wręcz rozpływają się w ustach. Już świeżo usmażone cieszyły się dużym powodzeniem. Uważam że karnawał zakończony takimi pączuszkami pozostawi po sobie miłe wspomnienia.

Smacznego !

pączki serowe1

 

Roladki z kurczaka z mozzarellą i suszonymi pomidorami

roladki z mozzarellą

 

To danie z ubiegłej niedzieli, kiedy tak dobrze gotowało mi się przy muzyce z telefonu słuchanej w kuchni. Zastanawiałam się, czym potraktować kurczakowe filety i najpierw przyszedł pomysł na nadzienie, potem na przyprawy do samego mięsa. Wyszło to wszystko trochę we włoskich klimatach – nadzienie z mozzarelli i aromatycznych domowych suszonych pomidorów wzbogaciłam kawałkami pora krótko sparzonymi w gotującym się rosole. Aż się prosiło o bazylię suszoną do mięsa i wędzoną paprykę, która też pasuje do pomidorów. Do tego mój ulubiony estragon i oregano oraz biały pieprz , również często ostatnio przeze mnie używany. Całość wylądowała na patelni grillowej i ta forma przygotowania dopełniła treści.

 

ROLADKI DROBIOWE Z MOZZARELLĄ I SUSZONYMI POMIDORAMI

4 filety z kurczaka

1/2 kulki mozzarelli

kilka suszonych pomidorów z zalewy

kawałek pora ( jasnozielona część)lub klika listków bazylii

sól morska , biały pieprz

papryka słodka i wędzona

suszona bazylia, oregano i estragon

Mięso rozbiłam , posypałam przyprawami , skropiłam lekko oliwą od suszonych pomidorów i wstawiłam na pół godziny do lodówki. Mozzarellę pokroiłam na cienkie plastry. Pora przekroiłam wzdłuż i sparzyłam chwilę w gotującym się rosole ( można wrzątkiem).

Na kawałki mięsa kładłam paski pora ( z bazylią są też pyszne ) , plastry lekko posolonego sera i suszone pomidory. Zwijałam ciasno w roladki i kładłam złączeniem w dół ( tak się nie rozpadną) na cienko posmarowaną olejem i rozgrzana patelnię grillową . Smażyłam po kilka minut z każdej strony.

Po zdjęciu roladek z patelni zdeglasowałam ją rosołem i zredukowałam- powstał smaczny sosik do ziemniaków. Surówka dopełniła ten pyszny obiad. Zebrałam duże pochwały od Rodzinki i zachętę do dalszego gotowania przy muzyce.

Smacznego !

 

roladki z mozzarellą1