Miesięczne archiwum: marzec 2014

Relacja z konferencji prasowej firmy Grycan

lody grycan

 

Pamiętam jak dawno już temu moje starsze dzieci wróciły z tatą z wyprawy do Poznania i zachwytem opowiadały o nowych smakach lodów Zielona Budka. Jakiś czas później pan Zbigniew  Grycan stworzył własną firmę produkującą lody , nazwał ją od nazwiska właścicieli i pod tą nazwą znana jest od 2004 roku, czyli prawie 10 lat.

W ubiegłym tygodniu w Warszawie właściciele formy Grycan jak co roku opowiedzieli o nowej ofercie firmy. Konferencję w swobodnym stylu prowadziła Maciej Orłoś a na pytania odpowiadali państwo Elżbieta i Zbigniew Grycanowe  z córką Małgorzatą.

 

grycanowie

 

Dobra wiadomość dla liczących kalorie – desery będą odchudzone, bite śmietana coraz częściej zastępowana będzie jogurtem, wzrośnie  liczba lżejszych lodów jogurtowych i sorbetów. Jakość, jakość, jakość – nadal pozostanie naczelnym hasłem firmy. Wiodącą formą jej działalności będą nadal lodziarnie ( jest ich 124 w całym kraju), a sprzedaż detaliczna lodów w pojemnikach prowadzona jest nawet w wiejskich sklepikach.

Smaków jest już tyle, że nie wszędzie się mieszczą w chłodniczych ladach. Dlatego wprowadzono smaki miesiąca, które będą okresowo dominować. W marcu to tiramisu, w kwietniu serowe z bakaliami w wielkanocnych klimatach. Próbowałam obu, smakują wyśmienicie.

 

lody dla gości

 

Takimi porcjami  w ulubionych smakach ( była ankieta) zostaliśmy przywitani jeszcze przed konferencją i nie był to koniec słodkich niespodzianek. Oferta firmy Grycan to nie tylko lody, ale też i kawa sprowadzona z Włoch z małej rodzinnej firmy i pyszne rurki z kremem, których także mogliśmy spróbować . Kawę wybrał po osobistym testowaniu  pan Grycan, wielki jej amator. A jego żona powiedziała, że wszystkie produkty najpierw sami smakują i sprzedają te, które trafią im w gust. A klienci najbardziej cenią tradycyjne smaki – waniliowe, czekoladowe, truskawkowe.

 

rurki z kremem

 

Państwo Grycanowie rozpoczęli swoją słodka działalność w 1980 roku, teraz mają prawdziwe lodowe imperium z planami ekspansji do Niemiec i Chin, a pozostali skromnymi ludźmi, z dużym dystansem do prowadzenia biznesu. Pan Zbigniew powiedział, że rodzinny biznes ma tę zaletę, że w odróżnieniu do korporacji nie musi wykonywać żadnych planów. W rozmowie widać też było, że tworzenie nowych smaków i zaskakiwanie nimi klientów jest ich pasją . Dziennikarze podpytywali o sposób życia właścicieli firmy, dla dobra której pracuje i rodzina i zespół fachowców i … niewiele się dowiedzieli, choć pytali o nowe auta i zagraniczne wycieczki…

Za to nowa wiosenna, lżejsza oferta omówiona  została bardzo dokładnie .

 

prezentacja menu

 

I nie była gołosłowna, bo każdy dostał deser lodowy z jogurtem i owocami do spróbowania.

Po konferencji był i poczęstunek z ciepłych dań, można też było spróbować i słynnej kawy, i deserów i lodów w wielu smakach. Można było jeszcze indywidualnie porozmawiać z właścicielami firmy.

Ja skorzystałam też z okazji do blogerskich pogaduszek z Anią i Olą z Bajecznych smaków, Agnieszką z Najsmaczniejsze i Beatą z Lawendowego Domu.

deser Grycanola z deserem

 

 

Muffinki marchewkowe z pełnoziarnistą mąką

 

 

Na wiosnę zachciało mi się jakiegoś lekkiego i zdrowego wypieku. Placki marchewkowe robiłam już z różnymi dodatkami, ale w formie muffinek to dla mnie pierwszy raz. Aby zachować zdrowy i dietetyczny charakter deseru, oprócz pełnoziarnistej mąki dałam też brązowy cukier, a do smaku nieco cynamonu i imbiru. Wyszły smaczne babeczki, które zajadaliśmy z dodatkiem naturalnego jogurtu lekko posłodzonego , doprawionego sokiem z cytryny.

 

MUFFINKI MARCHEWKOWE Z PEŁNOZIARNISTĄ MĄKĄ

 

szklanka startej drobno marchewki

szklanka mąki pełnoziarnistej ( dałam Lubelli)

1, 5 łyżeczki proszku do pieczenia

2-3 łyżki brązowego cukru

cynamon, imbir do smaku

1/4 szklanki oleju

1/3 szklanki mleka

2 jajka

Suche składniki ( w tym marchewkę) wymieszałam w misce, dolałam mieszając łyżką olej, mleko a na końcu wbiłam jajka i wszystko dokładnie wymieszałam. Nałożyłam do natłuszczonej olejem formy na muffinki ( 12 sztuk) do 2/3 wysokości  i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C. Piekłam około 25 minut, aż zaczęły odchodzić od brzegów foremek.

Wystudzone jedliśmy same lub polane naturalnym jogurtem lekko doprawionym cukrem pudrem i sokiem z cytryny. Wyszły pyszne, puszyste i bardzo smaczne. Polecam na wiosnę 🙂

Smacznego !

 

muffinki marchewkowe1

 

Aromatyczny krem z kalafiora z kurkumą

krem kalafiorowy z kurkumą1

 

Na szczęście moi domownicy lubią zupy i pod tą postacią „przemycam ” im sporo warzyw, nie zawsze lubianych w innej postaci . Zwłaszcza zupy-kremy zjadane są chętnie. Kalafiora lubimy tylko ja i mąż, dzieci kręcą na niego nosami. Postanowiłam zupę na bazie kalafiora doprawić aromatyczną kurkumą – wyszła atrakcyjna nie tylko w smaku ale i w kolorze.

 

ZUPA- KREM Z KALAFIORA Z KURKUMĄ

kalafior

kawałek jasnej  części pora

pietruszka

bulion warzywny

oliwa

sól, pieprz kolorowy z młynka

natka pietruszki

kurkuma ( płaska łyżeczka)

Na oliwie w garnku z grubym dnem zeszkliłam pokrojonego na plasterki pora, posypując go kurkumą . Wlałam bulion warzywny ( ok. 4 szklanek), dodałam pokrojoną pietruszkę i kalafiora podzielonego na różyczki, posoliłam lekko . Gotowałam to wszystko do miękkości, potem zmiksowałam. Doprawiłam pieprzem z młynka . Gotowy kalafiorowy krem na talerzach posypałam natką pietruszki.

Kurkuma zdominowała nielubiany przez dzieci charakterystyczny smak kalafiora i wszyscy zjedli z apetytem aksamitną w konsystencji i aromatyczną od przypraw kremową zupę w pięknym słonecznym kolorze.

Smacznego !

 

krem kalafiorowy z kurkumą

Lazania z domowym makaronem

lazania z domowym makaronem

Jestem na prawdę z siebie dumna. Domowy makaron robiłam dotąd tylko raz, kiedyś dawno do rosołu a teraz pokusiłam się o zrobienie dużych jego płatów do lazanii. Na makaron mam przepis rodzinny, ale szukałam sposobu jego przygotowania do lazanii. Trafiłam na wpisy polecające go najpierw ugotować, ale też na takie ( mniej) , które tego nie zalecały. Ponieważ makaron robiłam świeży ( współpracując z córką – ja wałkowałam poszczególne partie ciasta, córka nakładała farsze) , uznałam, że nie trzeba go gotować  i wszystko się udało. Wilgotne farsze zrobiły swoje , lazania wyszła modelowa i pyszna.

DOMOWY MAKARON DO LAZANII

60 dkg mąki pszennej

3 jajka

łyżka oliwy

ok. 1/3  szklanki wody

sól

Mąkę przesiałam na blat, robiąc z niej kupkę. W środku zrobiłam wgłębienie , wbiłam tam jajka, posoliłam i mieszałam widelcem jajka zagarniając mąkę do środka. Po chwili dodałam oliwę, pod koniec dodawałam nieco wody, żeby ciasto dobrze się wyrabiało. Gdy uformowało się w kulę, zaczęłam je zagniatać obiema rękami, aż zrobiło się elastyczne, jednak twardsze, niż to na pierogi.

Podzieliłam je na 4 części i każdą rozwałkowałam na mniej więcej prostokąt wielkości formy ( 22 na 26 cm ).

LAZANIA Z DOMOWYM MAKARONEM, MIĘSEM, SOSEM POMIDOROWYM I BROKUŁEM

domowy makaron, jak wyżej

ok. 1/2 kg mielonego mięsa

cebula

sól, pieprz, majeranek, bazylia

sos pomidorowy ( 2 szklanki)

sos beszamelowy 

średni brokuł

kawałek pora ( jasnozielona część)

tymianek suszony

ser żółty tarty lub w kawałkach ( 20 dkg)

olej do smażenia

Na oleju podsmażyłam drobno posiekaną cebulę, jak się zeszkliła, dodałam mielone mięso o mieszając usmażyłam je aż zmieniło kolor. Doprawiłam solą, pieprzem i ziołami.

Brokuła ugotowałam na parze, rozgniotłam. Dodałam do niego plasterki pora zeszklone na oleju i trochę sera . Wymieszałam wszystko razem, doprawiłam solą, pieprzem i tymiankiem.

Farsze i sosy przygotowałam najpierw i lekko wystudziłam. Potem , jak już  wspomniałam , nastąpiła w pełni skoordynowana współpraca – ja wałkowałam po kolei kawałki ciasta i układałam na natłuszczonej formie ( prostokąty nie wychodziły idealne, uzupełniałam je kawałkami ciasta w formie), córka kładła na nie – najpierw sos pomidorowy i mięso, potem brokuła z serem, potem znowu sos pomidorowy z mięsem, a na ostatnim płacie sos beszamelowy i kawałki żółtego sera.

Piekłam wszystko w 180 C około 45 minut. Jedliśmy lekko przestudzoną, lazania nawet gorąca kroiła się bez problemów. Była bardzo sycąca, zostawiliśmy resztę na kolację – odgrzewana była równie smaczna.

Bardzo się cieszę, że udało mi się zrobić domowy makaron ( było to w niedzielę, więc jego pokrojone resztki ugotowałam do tradycyjnego rosołu) i że wyszła z niego taka pyszna lazania. Zebrałam tez ogromne pochwały od domowników.

Smacznego !

lazania domowa

Placek waniliowo-pomarańczowy z jabłkami

placek waniliowy

Ostatnio rzadko biorę udział w akcjach kulinarnych, mam tylko sentyment do tych starych. Podobnie jak po raz piąty przystąpiłam do niedawnej akcji zielonej, tak teraz zrobiłam coś specjalnie na Waniliowy weekend Mirabelki. Waniliowa wersja mojego szybkiego ciasta z jabłkami, wzmocniona aromatem pomarańczy. Doskonały placek na pierwszy wiosenny weekend .

PLACEK WANILIOWO-POMARAŃCZOWY Z JABŁKAMI

2, 5 szklanki mąki

3 jajka

1/3 szklanki oleju

3/4 szklanki mleka

sok z jednej pomarańczy z miąższem

3  łyżki cukru i 3 cukru z wanilią

2 łyżeczki proszku do pieczenia

kilka jabłek

Jajka wbić do miski i roztrzepać widelcem razem z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać olej, mleko, wymieszać. Dodawać stopniowo mąkę, proszek do pieczenia i sok pomarańczowy, ponownie wymieszać. Jeżeli ciasto będzie za gęste, dodać więcej mleka.

Obrać jabłka, pokroić na cząstki, wymieszać z ciastem. Wysmarować tłuszczem średnią formę do pieczenia, wlać ciasto ( powinno powinno mieć konsystencję gęstego naleśnikowego). Piec w 180 C około 45 minut, do zrumienienia wierzchu i suchego patyczka.

Placek wyszedł wilgotny, z pięknym aromatem wanilii i pomarańczy.

Smacznego !

placek waniliowy1

Wytrawne ciasto z pokrzywą i suszonymi pomidorami

placek z pokrzywami1

 

Kiedy zobaczyłam to ciasto u Szarlotka podczas zielonej akcji, wiedziałam, ze muszę je zrobić. Jak tylko pojawiły się u mnie w ogródku pokrzywy, nazbierałam ich . Jedzenie pokrzyw mi nie straszne, odpowiednio przyrządzone niewiele różnią się smakiem od szpinaku. Dodaję je do zup, sosów , ciast wytrawnych ( patrz kategoria Jadalne chwasty ) a ostatnio młodziutkie listki także do surówek. Ta wstrętna parząca pokrzywa jest bogatym źródłem witamin i mikroelementów. Podnosi odporność organizmu , od czasu, jak używam jej w sezonie , cała rodzina mniej choruje.

By ciasto było jeszcze zdrowsze, zrobiłam je ze sporym udziałem mąki pełnoziarnistej. Dosmaczyłam je ulubionymi ziołami , w tym młodziutką miętą, która ledwo wyjrzała spod ziemi.

 

CIASTO Z POKRZYWĄ, SUSZONYMI POMIDORAMI I MIĘTĄ

100 g młodych pokrzyw ( z większych górne listki)

60 g suszonych pomidorów z oleju

100 g mąki pełnoziarnistej pszennej ( miałam Lubelli)

50 g mąki pszennej zwykłej

3 jajka

łyżka proszku do pieczenia

100 ml oleju

100 ml mleka

sól, pieprz ( dałam czarny z młynka i ziołowy)

ulubione zioła ( u mnie młoda mięta, suszona bazylia i oregano)

Na formę 20/10 cm

Suszone pomidory pokroiłam drobno, pokrzywy umyłam w kilku wodach, osuszyłam i posiekałam. Jajka zmiksowałam z mlekiem i olejem, stopniowo dodawałam przesiane mąki z proszkiem do pieczenia. Doprawiłam w/w ziołami, solą i pieprzami, na koniec dodałam posiekane pokrzywy i pomidory. Można dołożyć drobno zmielone migdały lub orzechy.

Wlałam ciasto do natłuszczonej i wysypanej tartą bułką formy. Piekłam w 180 C około 40 minut.

 

placek z pokrzywami

 

Ciasto wyszło pyszne, popijaliśmy do niego czerwony barszczyk, dojadaliśmy surówkę, też z chwastami, o której innym razem. Bardziej mi smakowało, niż robione rok temu drożdżowe z podobnym nadzieniem. Polecam tę ciekawą i zdrową formę wytrawnego ciasta.

Smacznego !

 

placek z pokrzywami3

Sałatka z gruszką i mozzarellą

sałatka z gruszką i mozzarellą

 

Początek wiosny ( dziś ? jutro ? ) zobowiązuje, więc teraz coś lekkiego i smacznego. Sałatka o kontrastowych smakach, na bazie kapusty pekińskiej , z łagodną czerwoną cebulką i szczypiorkiem . Do tego ser mozzarella i słodka gruszka, a dla dodania chrupkości nieco orzechów na wierzchu. Całość wykończona sokiem z limonki , doprawiona białym i ziołowym pieprzem. Pycha !

 

SAŁATKA Z GRUSZKĄ, MOZZARELLĄ I ORZECHAMI

kilka liści kapusty pekińskiej

czerwona cebula

szczypiorek

2 gruszki

kulka mozzarelli

kilka orzechów włoskich

łyżka soku z limonki

sól, pieprz biały i ziołowy

Liście kapusty pekińskiej porwałam na kawałki, posoliłam lekko i rozłożyłam na talerzu. Gruszki pokroiłam w ósemki, rozłożyłam na kapuście a pomiędzy porozrzucałam pokrojoną mozzarellę. Cebulę  pokroiłam  w kosteczkę , dodałam szczypiorek i lekko posoliłam. Posypałam tym sałatkę, skropiłam sokiem z limonki, posypałam pieprzem jednym i drugim. Na koniec dorzuciłam kawałki włoskich orzechów. Odstawiłam na 20 minut do lodówki dla nabrania smaku.

Sałatka wyszła pyszna, przyprawy połączyły składniki w harmonijną całość, orzechy przyjemnie chrupały. Polecam na lekką wiosenną kolację .

Smacznego !

 

sałatka z gruszką i mozzarellą1

 

Pierogi ze szpinakiem

pierogi ze szpinakiem2

Na zrobienie pierogów, a tym bardziej na ich jedzenie nie trzeba u mnie w domu długo nikogo namawiać. To też ostatnio jak zapytałam Córcię – pomożesz mi zrobić pierogi na obiad ? – nie wahała się ani chwili. Ze szpinakiem robiłyśmy pierwszy raz i od razu bardzo nam zasmakowały. Przygotowując szpinak do nadziania pierogów przesmażyłam go na oliwie z cebulką i czosnkiem i doprawiłam po swojemu. Pierogi do zielonej akcji Małgosi miały mieć dodatkowy akcent w tym kolorze – karmelizowanego pora, ale po wyprodukowaniu sporej ich ilości   ( przy okazji powstały też tradycyjne z mięsem oraz  z kapustą i grzybami) nie miałam już na to siły a i domowi pierogożercy woleli je zjeść bez dodatków, popijając barszczem.

 

PIEROGI ZE SZPINAKIEM

ciasto takie, jak tutaj

ok. 300 g szpinaku ( miałam mrożony)

mała cebulka dymka

2 ząbki czosnku

2 łyżki oliwy

sól, pieprz biały i czarny z młynka

gałka muszkatołowa, tymianek

Na rozgrzanej oliwie podsmażyłam pokrojoną drobno cebulkę oraz czosnek, tylko tyle by się zeszkliły. Dodałam rozmrożony szpinak, doprawiłam i smażyłam wszystko, aż masa dobrze odparowała i zrobiła się gęsta – wtedy nie ma problemów przy nadziewaniu pierogów. Wystudziłam ją .

Ciasto rozwałkowałam partiami na omączonym blacie na grubość ok. 2 mm, wycinałam szklanką pierogi, nakładałyśmy  ostrożnie farsz i zlepiałyśmy je od razu uważając, żeby farsz się nie wydostawał bokami.

Gotowałam pierogi w osolonym wrzątku , 2-3 minuty od wypłynięcia. Z każdej partii wciągałam najpierw jednego, przekrawałam i sprawdzałam, czy ciasto w środku jest ugotowane – wtedy wyciągałam łyżką cedzakową wszystkie.

Jak już wspomniałam, nie zdążyłam zrobić do nich karmelizowanego pora, ale następnym razem przygotuję go sobie wcześniej, bo na pewno świetnie będzie pasował. Ale i bez niego pierogi nadziane szpinakiem wyszły pyszne i błyskawicznie zniknęły.

Smacznego !

 

pierogi ze szpinakiem1

Smacznego !

 

Tagliatelle podwójnie szpinakowe z jajkiem

makaron szpinakowy1

Makaron ze szpinakiem w różnych postaciach jest jednym z ulubionych dań w naszym domu. Nie może go więc zabraknąć w tegorocznej akcji Pikncake. Udało mi się zrobić podwójnie zielony , bo makaron miałam też szpinakowy- tagliatelle. Sos zrobiłam do niego ze szpinaku, któremu do towarzystwa dodałam jasnozielone części pora a by wzbogacić smak i konsystencję , dorzuciłam śmietankowy serek topiony. Pasowało mi do tego jajko, które w pośpiechu zrobiłam w mikrofalówce, można je zastąpić sadzonym lub takim klasycznym w koszulce.

 

MAKARON SZPINAKOWY W SOSIE SZPINAKOWO-POROWYM Z JAJKIEM

opakowanie tagliatelle szpinakowego

ok. 400 g szpinaku ( miałam mrożony)

jasnozielona część pora

mała cebulka

2 ząbki czosnku

serek topiony śmietankowy

oliwa

sól, pieprz z młynka i ziołowy

gałka muszkatołowa, suszony tymianek

po jajku na głowę

szczypiorek

Makaron gotujemy al dente. Na oliwie podsmażamy pokrojoną cebulkę i półplasterki pora, dodajemy czosnek, uważając by się nie przyrumienił za bardzo. Gdy to wszystko zmięknie, wrzucamy rozmrożony lub świeży szpinak i smażymy do miękkości. Doprawiamy solą, pieprzami , tymiankiem i niewielką ilością startej gałki muszkatołowej. Na koniec wrzucamy pokrojony serek, mieszamy aż się rozpuści i nada sosowi kremową konsystencję.

Mieszamy makaron ze szpinakiem. Jajko nie jest elementem niezbędnym, ale dobrze pasującym. Ja zrobiłam je w ten sposób, można dodać sadzone lub w koszulce. Posypałam je solą i szczypiorkiem, żeby jeszcze dodać zieloności .

Zielony makaron z zielonym sosem to trochę masło maślane, ale efekt okazał się bardzo ciekawy – wszyscy wcinali aż miło.

Smacznego !

makaron szpinakowy2

 

Sałata z mniszkiem w cydrowym winegrecie

sałata z mniszkiem

Z przyjemnością, już po raz piąty przystępuję do zielonej akcji Pinkcake. Po zimie, mimo że  w tym roku obeszła się z nami łagodnie, wszyscy jesteśmy spragnieni wiosennych, zielonych dań . U mnie na pierwszy ogień idzie lekka sałatka z lodowej i masłowej sałaty z pierwszymi liśćmi mniszka ( czyli poczciwego mlecza) zerwanymi w ogródku. Dodawania mniszka do sałatek nauczyłam się z francuskiej książki kucharskiej z sałatkami. Najlepsze są młode liście i można je dodawać tylko przed zawiązaniem się kwiatów.

Liście mniszka mają pikantny smak lekko trącący goryczką, zbliżony nieco do rukoli. Aby sałatka wyszła ciekawsza , do sosu dodałam resztę domowego cydru z ostatniej butelki wyciągniętej z piwnicy. Wrzuciłam też do niej pierwszą zieleninę z ogródka – natkę pietruszki ocalałą z zeszłorocznej przez zimę i młodziutkie gałązki mięty wybijające się spod ziemi .

 

SAŁATA Z MNISZKIEM I MIĘTĄ W CYDROWYM WINEGRECIE

mieszanka liści sałaty lodowej i masłowej

garść młodych liści mniszka ( mleczu)

dymka ze szczypiorem

trochę młodej mięty i natki pietruszki

2 łyżki oliwy

2 łyżki cydru

pieprz ziołowy, sól

szczypta cukru dla złamania smaku

Umyte i osuszone liście sałaty porwałam, małe zostawiając w całości. Mniszek dobrze opłukałam, osuszyłam, dodałam do sałaty. Cebulkę z dymki pokroiłam w cieniutkie półplasterki, dodałam do sałaty, posoliłam .

Cydr wymieszałam z oliwą, dodałam szczyptę cukru i pieprz ziołowy. Polałam tym sosem sałatę, dorzuciłam młode gałązki mięty, natkę pietruszki i pokrojony szczypiorek z dymki. Zostawiłam na 15 minut do „przegryzienia się ” smaków.

Sałatka wyszła bardzo ożywcza, liście mniszka nadały jej ciekawego posmaku, który uzupełniała lekka nutka mięty. Polecam jako smaczne źródło witamin.

Smacznego !

 

sałatka z mniszkiem 3