Staram się kupować jak najmniej gotowych wędlin , toteż często jak zobaczę ładny kawałek mięsa do upieczenia lub zapeklowania i ugotowania, to kupuję go bez namysłu. Ostatnio trafiłam na ciekawy kawałek boczku, w miarę chudy i bez kości, w rozmiarze nadającym się do zwinięcia w roladę. Zamarynowałam go na kilka godzin w lodówce z przyprawami w chińskich klimatach, zawinęłam i podpiekłam na patelni a potem udusiłam pod przykryciem z dodatkiem suszonych grzybków . Powstała z tego smaczna wędlina na kanapki, odpowiednia na coraz niższe temperatury.
ROLADA BOCZKOWA
ok 1, 3 kg boczku bez kości
sos ostrygowy ( 2 łyżki)
ciemny sos sojowy ( łyżka)
imbir, pieprz ziołowy ( po pół łyżeczki)
pieprz młotkowany z kolendrą ( jak wyżej)
olej sezamowy
bulion do podlewania
kilka suszonych grzybów
olej do smażenia
Mięso po umyciu i obsuszeniu natarłam przyprawami, skropiłam sosem sojowym i ostrygowym i wstawiłam do lodówki na kilka godzin, żeby się przemacerowało z przyprawami.
Zawinęłam boczek w roladę i związałam bawełnianym sznurkiem. Położyłam na patelnię z rozgrzanym olejem, obsmażyłam na brązowo z każdej strony. Dodałam suszone grzybki i podlewałam bulionem , co jakiś czas go uzupełniając . Dusiłam do miękkości – aż wbity w mięso widelec wchodził bez oporu.Na sam koniec skropiłam olejem sezamowym.
Wystudziłam na patelni, wstawiłam do lodówki i kroiłam w plastry na kanapki. Sos wykorzystałam do kaszy gryczanej.
Bardzo smaczna wędlina z tego wyszła i szybko zniknęła z lodówki.
Smacznego !