Dzienne archiwum: 17 lutego, 2012

Prażucha do smażonej wątróbki i Dzień Kota

Taką formę ziemniaków znam od mojej Mamy – kiedy dwa lata temu była akcja „Perły z lamusa” gromadząca stare rodzinne przepisy, pytałam Mamę o nie i wtedy mi powiedziała, że moja Babcia często takie coś robiła i Mamie i jej Rodzeństwu bardzo to smakowało. Jednak dopiero teraz sobie o tym przypomniałam, pewnie dlatego, ze zbliża się pierwsza rocznica dnia, kiedy Mama odeszła…

Zrobiłam prażuchę do smażonej wątróbki, która dziś z okazji Światowego Dnia Kota – dla nas i dla naszych pieszczoszków, które ją bardzo lubią. Smażę wątróbkę prosto – bez obtaczania w mące, wrzucam plastry na rozgrzany olej, dodaję pokrojoną cebulę, smażę po kilka minut z obu stron. Jeśli chcę sosik, pod koniec dodaję odrobinę przyprawy warzywnej i , podlewam wodą i zagotowuję. Solę dopiero na talerzu.

 

PRAŻUCHA, ZWANA NA KUJAWACH „DZIADAMI”

 

ok. 2 kg ziemniaków

mąka pszenna do gęstości

Ziemniaki gotuję w osolonej wodzie , tyle, żeby były przykryte. Gdy są już ugotowane, odlewam połowę wody i do gotujących się dodaje mąkę i intensywnie mieszam widelcem. Sypałam  mąkę z torebki i doprawdy, nie wiem, ile zużyłam – następnym razem sypnę ze szklanki i podam orientacyjną ilość.  Gdy to się zagotuje, wyłączam płomień i rozgniatam wszystko ugniataczką do ziemniaków. Sprawdzam, czy nie trzeba dosolić.

Na talerz nakładam kopczyki łyżką  , polewa się to tłuszczem lub lekkim sosem- jak np. z wątróbki.

Domownikom bardzo ta forma ziemniaków przypadła do gustu, nawet Młodej, która za ziemniakami nie przepada.

Smacznego !

 

A z okazji Dnia kota zdjęcia moich pupili z cyklu „Czarno na białym ” 🙂