Miesięczne archiwum: styczeń 2012

Makaron w ziołowym beszamelu ze szczypcami krabowymi

 

Mój mąż upolował w jakimś sklepie szczypce krabowe zamacerowane w oleju. Początkowo chciałam je wykorzystać do jakiejś sałatki, ale potem zmieniłam zdanie i pomyślałam, że będą dobrym dodatkiem do makaronu w ziołowym sosie. Miałam w domu natkę pietruszki i koperek, dodałam nieco ziół suszonych a sos zrobiłam beszamelowy, bo mi pasował do tego dania. Makaron to grube karbowane rurki – taki mi odpowiadał wizualnie jako dodatek do „krabowych szczypiec”.

 

MAKARON W ZIOŁOWYM BESZAMELU Z KRABOWYMI SZCZYPCAMI

 

opakowanie makaronu penne

Opakowanie szczypiec krabowych surimi

łyżka masła

Łyżka oleju od szczypiec  krabowych

1,5 łyżki mąki

1/5 szklanki bulionu warzywnego

szklanka mleka

sól, pieprz świeżo zmielony i ziołowy

łyżeczka posiekanej natki pietruszki i koperku

estragon, zioła prowansalskie

Jak już widać po składnikach zagadkowe krabowe szczypce okazały się paluszkami surimi zrobionymi w formie szczypiec kraba. Różnią się nieco od zwykłych paluszków krabowych surimi konsystencją i smakiem ( na korzyść, są intensywniejsze w smaku i bardziej sprężyste).

Makaron ugotowałam według przepisu. Na patelni rozgrzałam  masło i olej, dodałam mąkę i zrobiłam leciutko rumianą zasmażkę, do której dodałam pieprz ziołowy. Rozprowadziłam ją najpierw zimnym bulionem, potem mlekiem, mieszałam do zagotowania. Na końcu wrzuciłam zioła – świeżych po łyżce, suszonych po łyżeczce. Doprawiłam solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem.

Krabowe szczypce podgrzałam na parze, położyłam na wymieszanym z sosem makaronie. Przyznam, że był to bardzo smaczny obiadek, sos odpowiednio harmonizował ze smakiem surimi, zioła podkreślały smak. Bardzo ciekawy dodatek do makaronu.

Smacznego !

 

Bułeczki cynamonowe

 

Czaiłam się na takie bułeczki już od dawna i gdy widziałam je na blogach, wpisywałam w komentarzach, że muszę takie zrobić. W końcu nie skorzystałam z żadnego przepisu, jako bazę wzięłam rodzinny przepis na słodkie bułeczki, a masę do posmarowania zapamiętałam . Ciasto wyszło mi trochę luźne, ale dzięki temu bułeczki są puszyste. Piekłam je wczoraj, dziś zostało tylko po jednej na podwieczorek. Mnie najbardziej smakowała do porannej kawy.

 

BUŁECZKI DROŻDŻOWE Z MASĄ CYNAMONOWĄ

 

60 dkg mąki

30 g drożdży

1/4 kostki masła

2 jajka

3 łyżki cukru i jedna cukru z wanilią

szklanka mleka

1/2 łyżeczki soli

 

Masa :

1/2 kostki masła

2 łyżeczki cynamonu

4 łyżki cukru

Najpierw roztarłam drożdże z łyżeczką cukru, dodałam 1/2 szklanki letniego mleka, posypałam łyżką mąki i odstawiłam do wyrośnięcia. W międzyczasie stopiłam i przestudziłam masło i wymieszałam cukier z jajkami.

Do miski wsypałam mąkę ( oprócz 3/4 szklanki, którą zostawiłam na później), posoliłam , dodawałam stopniowo mieszając : wyrośnięty rozczyn, jajka z cukrem, resztę mleka, stopione masło w temperaturze pokojowej. Wyrabiałam drewnianą łyżką aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Postawiłam przykryte w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, co trwało około 40 minut.

W międzyczasie zmiękczyłam masło ( w mikrofalówce, pół minuty na 300 W), wymieszałam je z cukrem i cynamonem.

Do wyrośniętego ciasta dodałam resztę mąki i wyrobiłam. Podzieliłam je na dwie części, każdą rozwałkowałam na omączonym blacie na prostokąt ok. 40 na 25 cm, posmarowałam masą cynamonową i zwinęłam w rulony. Pokroiłam je na plastry ok 2, 5 cm i położyłam na natłuszczonych blachach ( z każdego rulonu wyszło mi 12 bułeczek, zajęły dwie blachy wielkości piekarnika). Postawiłam je w ciepłym miejscu na 10 min, do podrośnięcia.

Piekłam w 180 C około 20 min, do zrumienienia. Zapach wydobywający się z piekarnika przywołał domowników i część bułeczek została zjedzona na ciepło. Na zimno tez były pyszne  . Mam polecenie szybkiej powtórki !

Smacznego !

 

Kremowa zupa jarzynowa z koperkiem

 

Na taką pogodę, jak jest teraz za oknem, nie ma , jak to rozgrzewające zupki. Tę zrobiłam z warzyw, jakie akurat miałam w domu, więc dołączam ją do akcji- Tylko ze spiżarni.

Bazą zupy jest por, dodatkiem włoszczyzna i ziemniaki. Dla ożywienia smaku włożyłam też trochę posiekanego koperku i wsypałam zioła prowansalskie.

Jak większość zup, które gotuję ostatnio, ta jest bez mięsa – obie moje córki go nie jadają, a reszta rodziny nie ma nic przeciwko takim zupom, tym bardziej, że na początku podsmażyłam pora na oliwie, przez co zupa jest bardziej konkretna.

 

KREMOWA ZUPA JARZYNOWA Z KOPERKIEM

 

średni por

2 łyżki oliwy

2 marchewki

pietruszka, pół selera

ok. 1/2 kg ziemniaków

łyżka posiekanego koperku

sól, zioła prowansalskie, pieprz ziołowy i czarny świeżo zmielony

Pora bez zielonych liści pokroiłam w plasterki i podsmażyłam na oliwie, dodając pieprz ziołowy . Gdy zmięknął, zalałam wodą, dodałam pokrojone marchewki, pietruszkę, seler i zielone liście pora, posoliłam i gotowałam około  pół godziny. Dodałam pokrojone w kostkę ziemniaki i ugotowałam wszystko do miękkości. Zmiksowałam, doprawiłam ziołami prowansalskimi , świeżo zmielonym pieprzem i posiekanym koperkiem.

Reszta rodziny zjadła zupę z grzankami i pokrojonego w kostkę i podsuszonego w mikrofalówce chleba, ja staram się po świętach jeść mniej kalorycznie, więc obyłam się bez grzanek.

Na zimny, deszczowy i wietrzny dzień to zupa idealna – aromatyczna, gęsta, sycąca. Córcia po powrocie ze szkoły zjadła trzy talerze – chyba lepszej recenzji nie trzeba.

Smacznego !

 

Sałatka z selera z ananasem i kukurydzą

 

Sałatkę na bazie konserwowego selera z ananasem i orzechami robię zawsze tradycyjnie na sylwestra. W tym roku wzbogaciłam ją o kukurydzę z puszki i było to dobre posunięcie – dodała jej nutki słodyczy i chrupkości. Całość , po doprawieniu imbirem wyszła bardzo smaczna i cieszyła się powodzeniem.

 

SAŁATKA Z SELERA Z ANANASEM I KUKURYDZĄ

 

słoik konserwowego selera

Kilka plastrów ananasa z puszki

duże jabłko

pół puszki kukurydzy

kilka orzechów włoskich

szczypta imbiru

pieprz świeżo zmielony

ok. 1/2 szklanki majonezu

Seler i kukurydzę odsączamy dokładnie, dodajemy pokrojonego w kostkę ananasa i starte na grubej tarce jabłko. Możemy dodać odrobinę soli, ale nie jest to konieczne. Przyprawiamy szczyptą imbiru i sporą ilością świeżo zmielonego pieprzu, mieszamy z majonezem i posypujemy grubo posiekanymi orzechami włoskimi.

Smaki są zharmonizowane, jabłko dodaje świeżości, kukurydza i orzechy chrupią, pieprz nadaje pikanterii. Pasuje do łagodnych w smaku wędlin ( miałam peklowaną pierś kurczaka) a i sama w sobie jest pyszna.

Poniżej na zdjęciu w sztucznym świetle- wyszła mi żółta. Kiedyś spotkałam się z określeniem- żółta sałatka, może była z podobnych składników ? Jak zwał, tak zwał, smakuje wyśmienicie.

Smacznego !