Miesięczne archiwum: grudzień 2011

Mini-roladki serowe i życzenia

 

To przepis, który dostałam od Cioci mojego męża i postanowiłam go wypróbować na sylwestrowĄ kolację. Wymaga nieco trudu, bo trzeba zmiękczyć i rozwałkować serki topione, nadziać je kawałkami szynki i konserwowymi warzywami, zrolować i zastudzić w lodówce, a potem pokroić na koreczki.

Ciocia zmiękczała serki w gorącej wodzie – ja to zrobiłam w kuchence mikrofalowej.

 

MINI-ROLADKI SEROWE Z SZYNKĄ I WARZYWAMI

 

2 serki topione kremowe

kolorowa papryka konserwowa

ogórki konserwowe

szynka

Serki zmiękczyłam w kuchence mikrofalowej, minutę na 300 W. Na większej mocy nie radzę, bo mogą się za bardzo stopić.  Posmarowałam olejem wałek i deskę i rozwałkowałam serki na grubość ok. 1/2 cm. Ułożyłam na nich  wąskie paski szynki i konserwowej papryki oraz ogórka, zwinęłam w rulon i trochę pokulałam na desce, żeby pod wpływem ciepła lepiej się połączyły.

Wstawiłam do lodówki i po 3 godzinach pokroiłam na grube plastry. Mimo, że są przeznaczone na kolację, spróbowałam – są bardzo smakowite, smak konserwowych warzyw i szynki ładnie harmonizuje z serkami i nie wymagają już żadnych przypraw. Polecam z czystym sumieniem jako imprezową przekąskę.

Smacznego !

 

WSZYSTKIM MOIM BLOGOWYM GOŚCIOM ŻYCZĘ WIELE SZCZĘŚCIA I SPEŁNIENIA MARZEŃ W NOWYM ROKU !

GRAŻYNA

 

Błyskawiczny placek z jabłkami

Robię ten placek często, zwłaszcza jak się spieszę albo mam niespodziewanych gości. Najczęściej w mikrofalówce, ale czasem też w piekarniku. Robi się go bardzo szybko, nie wymaga miksera, najwięcej czasu zajmuje obranie i pokrojenie jabłek.Można tez go zrobić z innymi owocami, np .bananami czy śliwkami lub brzoskwiniami. Jest puszysty i wilgotny, dobrze pasuje do niego posypka z  cukru-pudru, kakao i cynamonu.

 

BŁYSKAWICZNY PLACEK Z JABŁKAMI

 

1, 5 szklanki mąki

2 jajka

1/3 szklanki oleju

1/3 szklanki mleka

1/3 szklanki wody gazowanej

5 łyżek cukru

2 łyżeczki proszku do pieczenia

kilka jabłek

kakao, cukier-puder i cynamon do posypania

 

Jajka wbić do miski i roztrzepać widelcem razem z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać olej, mleko, wymieszać.Dodawać stopniowo mąkę, proszek do pieczenia i wodę, mieszać. Jeżeli ciasto będzie za gęste, dodać więcej wody,
Obrać jabłka, pokroić na cząstki, wymieszać z ciastem. Wysmarować tłuszczem dno żaroodpornego naczynia, wlać  ciasto. Wstawić do kuchenki na 4 min na 500 W, potem na ok. 10 min na 600 W. Jeśli po tym czasie ciasto będzie się „lało”, wstawić jeszcze na kilka minut.Można też upiec klasycznie w piekarniku, w 180 C, około 45 min.

Wystawić do ostygnięcia, chociaż ciepły też jest smaczny ale może się trochę pokruszyć przy wyjmowaniu . Przestudzony objechać dookoła nożem i lekko podważyć. Wyjąć na talerz, można posypać cukrem pudrem, cynamonem i kakao zmieszanymi i przesianymi przez sitko.

Robię go też czasami, gdy mamy szybko ochotę na coś słodkiego i wtedy zajadamy jeszcze ciepły.

Smacznego !

 


Kaczka faszerowana jabłkami i pomarańczami

 

Czaiłam się na kaczkę faszerowana od dłuższego czasu i wreszcie zrobiłam ją na obiad w drugie święto. Na nadzienie wybrałam jabłka, do których po namyśle dodałam pomarańczę, żeby było bardziej świątecznie. Przyprawiłam ją papryką, pieprzem ziołowym, imbirem i majerankiem – postała sobie zamarynowana kilka godzin w lodówce, zanim trafiła do piekarnika.

 

KACZKA FASZEROWANA JABŁKAMI I POMARAŃZCAMI

kaczka

2 duże jabłka, pomarańcza

sól, pieprz czarny i ziołowy

papryka w proszku, imbir, majeranek

trochę oliwy

Kaczkę po umyciu i wysuszeniu natarłam przyprawami i oliwą, wstawiłam na kilka godzin do lodówki, żeby się przemacerowała. Potem wstawiłam do nagrzanego piekarnika w 180 C na około 2, 5 godziny. Obracałam ją co jakiś czas, podlewałam rosołem a potem wytworzonym sosem.

Próbowałam, czy jest dobra nakłuwając widelcem. Gdy wchodził w mięso bez opory i płyn wydostający się z niej był przezroczysty, kaczka była gotowa.

Sos zlałam na patelnię i zagęściłam nieco mąką rozbełtaną w zimnej wodzie. Zjedliśmy ją z ziemniaczkami i surówka z kapusty pekińskiej z warzywami.

Była pyszna, soczysta i aromatyczna. Nie zdążyłam od razu zrobić zdjęć pokrojonej, a potem zostały tylko mało atrakcyjne kawałki, więc pokazują tylko w całości. Nadzienie bardzo pasowało do mięsa i sosu. Polecam jako świąteczne danie. Smacznego !

 

Domowe łazanki z makiem

Kluski z makiem robię co roku, ale wykorzystywałam do tego gotowy makaron, przeważnie kokardki. W tym roku postanowiłam zrobić domowy makaron, łazanki, przy okazji robienia ciasta do uszek- z takiego samego ciasta. Wyszły bardzo smakowite, o wiele lepsze od tych ze sklepowym makaronem.

 

ŁAZANKI Z MAKIEM

2 szklanki  mąki

ok. 1/2 szklanki wrzącej wody

łyżka oliwy

sól do smaku

ok. szklanki masy makowej

ok. 1/2 szklanki bakalii

2 łyżki miodu

Mąkę wsypałam do miski, posoliłam, dodałam oliwę, potem dolewałam wrzątek i mieszałam tak długo, aż ciasto stało się plastyczne. Wyjęłam je z miski i wyrobiłam na omączonym blacie, zostawiłam na kilkanaście minut, żeby ostygło do temperatury pokojowej. Potem odrywałam odpowiednie kawałki, wałkowałam na grubość ok. 3 mm i kroiłam na kwadraty. Ugotowałam je w osolonym wrzątku z dodatkiem oleju, żeby się nie sklejały. Gotowałam ok. 5 minut od wypłynięcia na wierzch.
Do masy makowej dodałam miód i bakalie, wymieszałam z ciepłymi łazankami.

Bardzo nam taka wersja klusek z makiem posmakowała i mimo, ze objedliśmy się wigilijnymi daniemi, spróbowaliśmy po trochu tego deseru na koniec.

Smacznego !

 

Wigilijne paszteciki

Takie paszteciki robiłam pierwszy raz . Są z ciasta drożdżowego bez jajek, wegańskie, ze względu na córkę – ale w smaku nic im nie brakuje. Farsz jest z mieszanej kapusty i mieszanych grzybów – trochę suszonych , trochę pieczarek. Dodałam dla eksperymentu kilka suszonych pomidorków. Efekt okazała się niezwykle smaczny.

 

PASZTECIKI Z CIASTA DROŻDŻOWEGO Z KAPUSTĄ I GRZYBAMI

ciasto

1/2 kg mąki

25 g drożdży

szklanka letniej wody

łyżeczka cukru

6 łyżek oleju

sól do smaku

farsz

1/8 średniej główki kapusty

15 dkg kapusty kiszonej

cebula

kilka grzybów suszonych

15 dkg pieczarek

olej

sól, pieprz

ziele angielskie, liść laurowy

Drożdże roztarłam z cukrem, dodałam trochę letniej wody, posypałam łyżką mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Do miski wsypałam pół kilo mąki, sól i wlałam wyrośnięty rozczyn. Dodałam olej , letnią wodę  i wymieszałam dokładnie. Wyrobiłam ciasto drewnianą łyżką, aż odstawało od brzegów miski. Postawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości ( około pół godziny).

Na oleju podsmażyłam pieczarki, namoczone suszone grzyby i cebulę. Dodałam poszatkowaną  słodką kapustę , podsmażyłam chwilę, zalałam wodą, dodałam przyprawy i pokruszone suszone pomidory, gotowałam pod przykryciem do miękkości. Dodałam kapustę kiszoną , wymieszałam i ugotowałam, aż wszystko było miękkie. Doprawiłam mielonym pieprzem. Ostudziłam i dokładnie odcedziłam a nawet odcisnęłam.

Wyrośnięte ciasto wyłożyłam na omączony blat i rozwałkowałam na prostokąt , na grubość 5 mm. Pocięłam na 3 prostokąty i kładłam w odstępach farsz, składałam na pół o odcinałam paszteciki. Ułożyłam je na natłuszczonej blasze i postawiłam na 10 min w ciepłym miejscu, żeby trochę podrosły.

Piekłam w 200 C około 20 min, do zrumienienia.

Wyszły pyszne, moje córki rzuciły się na nie od razu po upieczeniu i musiałam bronić , żeby została odpowiednia ilość na dzisiaj…

Smacznego !

WSZYSTKIM MOIM BLOGOWYM PRZYJACIOŁOM, ZNAJOMYM I CZYTELNIKOM ŻYCZĘ RADOSNYCH I SMACZNYCH ŚWIĄT W MIŁEJ ATMOSFERZE

GRAŻYNA

 

Ryba z pieczarkami i cebulką w białym winie

Podobną wersję, tylko z porami i inna wersją ziół robię jako jedno z dań wigilijnych. Tę zrobiłam na parowej patelni, która dobrze spełniła swoją rolę – ryba najpierw się podsmażyła a potem udusiła pod parą. Cebula nadała jej bardziej wyrazisty smak, co podkreśliłam pieprzem i tymiankiem oraz estragonem.

 

RYBA Z CEBULKA I PIECZARKAMI W BIAŁYM WINIE

 

1/2 kg filetów z ryby

duża cebula

15 dkg pieczarek

1/2 szklanki białego wina

sól, pieprz

tymianek, estragon, koperek

odrobina oleju do smażenia

Pokrojoną rybę posoliłam i doprawiałam pieprzem. Patelnię wysmarowałam cienko olejem, wrzuciłam kawałki ryby, pokrojoną cebulę i pieczarki. Podsmażyłam  z obu stron po 2 minuty. Potem podlałam odrobiną wody i przykryłam pokrywką. Dusiła się pod parą około 10 min, potem dolałam białe wino, dosypałam zioła suszone i świeży koperek. Przykryłam i chwilę jeszcze poddusiłam – ryba była gotowa. Bardzo delikatna w smaku, z wyraźną nutką  cebuli i pieczarek, aromatyczna od wina i ziół. Zjedliśmy ją z polentą .

Jako danie samo w sobie polecam na Wigilię jako ciekawą odmianę ryby.

Smacznego !

 

Szwedzkie śledzie

Kiedy zastanawiałam się, jaki nowy rodzaj śledzi zrobić na Wigilię, zobaczyłam szwedzkie śledzie u Basi.

Bardzo mi się spodobały i wczoraj zabrałam się za ich zrobienie. Nie miałam niestety rokitnika, więc za radą Basi zrobiłam zalewę z cebuli, marchewki, ziela angielskiego i listków laurowych.

Oto, jak wygląda przepis po moich modyfikacjach :

 

SZWEDZKIE ŚLEDZIE

 

1/2 kg solonych sledzi (8 płatów)
200 ml wody
80 ml cukru
50  ml bialego 10% octu
Łyżka jagód jalowca
3 liscie laurowe

Dodatkowo, zamiast rokitnika – 5 kulek ziela angielskiego, mała cebula, mała marchewka.

Aby wzmóc aromat zalewy najpierw zagotowałam wodę z zielem angielskim, liśćmi laurowymi, pokrojoną cebulą i marchewką. Pogotowałam kilka minut, dodałam cukier, ocet i jałowiec, wymieszałam  i zostawiłam pod przykryciem do ostudzenia.

Wymoczone śledzie pokroiłam na kawałki, ułożyłam w słoiczku przekładając przyprawami i zalałam zalewą. Wstawiłam do lodówki na noc.

Rano spróbowałam i byłam bardzo zadowolona z efektu. Dałam nieco mniej cukru, niż w przepisie, bo bałam się, że będą za słodkie jak na mój gust – i tak przygotowane okazały się dla mnie idealne – w sam raz kwaśne, słodkie i aromatyczne. Mężowi, bo tylko on prócz mnie jada w domu śledzie, też bardzo smakowały.

Basiu, dziękuję za przepis. Polecam wszystkim, nie tylko na Wigilię !

Smacznego !

 

Suszone pieczarki do kryzysowych uszek

Jak już kiedyś wspomniałam, mam w tym roku mało suszonych grzybów i nawet w sklepach nie mogę ich upolować. Będę zatem dodawała do wigilijnych dań suszone pieczarki. Sa wprawdzie mniej aromatyczne, ale zawsze to suszone grzyby.

Można je ususzyć na suszarce, nanizane na nitkę przy kaloryferze, ale można też znacznie szybciej. Ja tak zrobiłam, bo przypomniało mi się o tym, gdy  zabierałam się za gotowanie bigosu i nie było czasu na tradycyjne metody. Zrobiłam to więc w kuchence mikrofalowej :

 

BŁYSKAWICZNE SUSZONE PIECZARKI 

 

pieczarki w ilości zapełniającej duży płaski talerz ( po pokrojeniu)

Pieczarki oczyściłam suchą ściereczką ( lepsze są te ciemne, bardziej aromatyczne). Pokroiłam na plastry mniej więcej 2-3 mm i rozłożyłam płasko na dużym talerzu przykrytym papierowym ręcznikiem. Wstawiłam do kuchenki na 400 W na 5 minut. Po tym czasie zdjęłam z ręcznika i rozłożyłam na talerzu( inaczej mogłyby się przykleić) , po czym włączyłam tę samą moc na 4 min. Przegarnęłam i włączyłam znowu, na 2 min i tak jeszcze raz-dwa razy ( zależy to od zawartości wody w grzybach) . Gdy były już podsuszone, ale jeszcze elastyczne, zwiększyłam moc do 600 W i włączyłam na minutę. Jeśli się kruszą, są juz dobre, jeśli nie, to trzeba tę minutę raz-dwa razy powtórzyć, uważając, aby się nie przypaliły.

Można je potem przechowywać  spokojnie w papierowej torebce w suchym miejscu.

Jeśli macie więcej czasu, to tak pokrojone pieczarki można ususzyć na tacce położonej w pobliżu źródła ciepła, np.grzejnika, albo nadziane na nitkę , jak zwykle grzyby.

Będę je dodawała obok grzybów suszonych do bigosu, kapusty z grzybami i do farszu do uszek. Przypomnę przepis z tą zamianą, bo farsz jest na prawdę atrakcyjny – dziś taki pokazywała Anna Popek w Pytaniu na śniadanie, a czytelniczka- emigrantka podziękowała mi za niego , bo takie uszka robiła jej babcia. Przepis pochodzi z Kresów i przywędrował do mojej rodziny od Teściowej  mojej starszej Siostry, pochodzącej z tamtych stron.

 

USZKA Z FARSZEM FASOLOWYM

FARSZ

2 szklanki białej fasoli
szklanka suszonych grzybów ( może być połowa leśnych, połowa pieczarek)
4 duże cebule
olej, sól, pieprz
Fasolę moczymy na noc, rano odlewamy wodę i gotujemy w nowej do miękkości, soląc na końcu. Grzyby moczymy godzinę i też gotujemy do miękkości. Cebule w plastrach smażymy na oleju, potem dusimy. Powinno być objętościowo po ugotowaniu tak  : połowa fasoli i po ¼ cebuli i grzybów. Miksujemy to wszystko, niezbyt dokładnie – do konsystencji przemielonego przez maszynkę, bo tak było w oryginalnym przepisie.. Doprawiamy solą i pieprzem.

 

CIASTO

ok. 3 szklanek mąki ( najlepiej poznańskiej)
łyżeczka oliwy ( dla miękkości)
sól, wrząca woda

Mąkę wsypujemy do miski, solimy, dodajemy oliwę. W misce, żeby się nie oparzyć, wlewamy do mąki wrzątek i mieszamy widelcem – tak długo, aż utworzy się jednolita bryła. Wtedy wyrzucamy ją na omączony blat i wyrabiamy dokładnie- ciasto ma być plastyczne.
Zostawiamy kilkanaście minut do ostudzenia i wałkujemy dość cienko- nie będzie z tym problemów.

Wycinamy kwadraty o boku ok. 4 cm, dajemy małą łyżeczkę farszu na środek, zlepiamy w trójkąty. Przeciwległe boki łączymy , a trzeci wywijamy na zewnątrz, na kształt świńskich uszu.

Gotujemy w osolonym wrzątku, ok 3 min od wypłynięcia, odcedzamy.

Jemy z barszczykiem. U nas to przebój Wigilii, robimy ich około setki. Są przepyszne, zaręczam !

A przepis na mój wigilijny barszczyk jest tutaj

My robimy uszka w Wigilię, bo lubimy świeże, więc nie mam aktualnego zdjęcia – pokazuję więc z archiwalnych zasobów .

Smacznego !

 

Pierniczki mocno kawowe

Co roku piekę pierniczki według starego rodzinnego przepisu, od kilku lat w wersji wegańskiej, ze względu na starszą córkę, główną wykonawczynię. Jajka zastępujemy ekstraktem z siemienia lnianego ( dobry patent dla alergików ) a miód prawdziwy – sztucznym.

 


W tym roku pomyliłam coś w przepisie i wyszły mocno kawowe- pomyliłam ilości kawy i kakao, a i kawę zaparzoną, którą się rozprowadza karmel zrobiłam z mocniejszego espresso. Wyszły mocno kawowe, ale bardzo atrakcyjne w smaku, więc podaję ten przepis :

PIERNICZKI WEGAŃSKIE MOCNO KAWOWE

 

½ kg cukru na karmel
2 szklanki cukru
1 kg mąki i 2 szklanki
łyżka kawy zaparzona w szklance wody
kostka margaryny roślinnej
¾ szklanki sztucznego miodu
3 łyżeczki zmielonego siemienia lnianego
łyżka kakao
2 łyżki kawy mielonej
paczka przyprawy do pierników
łyżeczka cynamonu i imbiru
szczypta pieprzu
2 łyżeczki sody oczyszczonej i 2 łyżki gorącej wody
Najpierw to, co najtrudniejsze – karmel. Do  garnka z niewielka ilością  wody wsypujemy ½ kg cukru i rozpuszczamy. Gdy karmel jest gotowy, wyłączamy pod nim ogień i robimy  kawę . Ostrożnie, mieszając, wlewamy do garnka z karmelem. Mieszamy dokładnie i wsypujemy przyprawy. Dodajemy stopioną, gorącą margarynę i podgrzany miód. Wszystko po to, by karmel dobrze się rozmieszał. Jeśli są w nim grudki, przecedzamy płyn do dużej miski i studzimy.

Studzimy płyn do temperatury ciała ( włożyć palec, jak ani ziębi, ani parzy – gotowe). Wtedy wsypujemy część mąki. Dodajemy sypki cukier, kakao i kawę.
Teraz pora na zamiennik jajek – siemię parzymy w 6 łyżkach wrzącej wody, studzimy mieszając, aż wytworzy się zawiesina, którą roztrzepujemy widelcem. Taką emulsję dodajemy do ciasta i wgniatamy w nie mąkę – najpierw kilogram, potem tyle, by ciasto było bardzo gęste, tak, że ledwo da się wyrabiać. Sodę rozpuszczmy w gorącej wodzie i dodajemy do ciasta. Wyrabiamy z trudem ( który się opłaci) i odstawiamy w chłodne miejsce na conajmniej dobę. Jeśli ciasto nie będzie gęste, to upieczone pierniczki będą się wyginać gdy zmiękną…
Wałkujemy podsypując mąką na 3-4 mm i wycinamy, co nam się podoba. Na przykład jednorożce, których wielbicielką jest moja młodsza córa…

 


Pieczemy w 170 C około 10-15 min, do zbrązowienia. Trzeba uważać, żeby się nie przypalały.

Ozdobiłyśmy je polewą czekoladową i lukrem w różnych kolorach, zrobionym z cukru-pudru z odrobiną oleju  rozprowadzonego wrzątkiem. Różowy był z sokiem z buraka, zielony z herbatą matcha, niebieski z barwnikiem spożywczym.

 

Do ozdoby posłużyły nam bakalie i posypki.
Moje córki potłukły landrynki i zrobiły trochę pierniczków witrażowych ( w luki wkłada się okruchy cukierków).

 

 

Ozdobione pierniczki zawisły na choince. Smacznego !

 

Tort na milion wejść :)

 

Tak, tak ! Dziś kilkanaście minut po południu liczba wejść na moim blogu przekroczyła milion ! W międzyczasie przeniosłam bloga na własna stronę internetową ze stanem licznika pół miliona, a to drugie pół nazbierałam od 14 kwietnia czyli prawie równo w 8 miesięcy !

Dziękuję wszystkim odwiedzającym mój blog i cieszę się, jeżeli dostarcza Wam kulinarnych inspiracji !

Przeglądając blogowe statystyki zorientowałam się, że największym powodzeniem cieszą się potrawy tradycyjne. Najczęściej wyszukiwane hasła, to biała kiełbasa w słoikach, galareta wieprzowa, rogale marcińskie a latem przetwory z warzyw i owoców.

Dostaję też miłe maile od czytelników pytających o szczegóły przepisów albo opowiadające, jak im moje potrawy smakowały…

Dzięki blogowi zawarłam mnóstwo internetowych przyjaźni, niektóre z nich ziściły się w realu, z czego się bardzo cieszę .

Nie będę więcej przynudzać, pora na tort – cyferki są  upieczone z piernikowego ciasta – przepis podam za kilka dni ( na skutek drobnej pomyłki pierniczki uzyskały inny smak), wraz ze zdjęciami polukrowanych ( to jeszcze przed nami).

Nastrój już świąteczny, więc ozdobiłam go bakaliami. Masa klasyczna, z bitej śmietany zestalonej żelatyną, w dwóch smakach- dodatkowo kawowym:

 

TORT Z MASĄ KAWOWĄ

biszkopt według tego przepisu

Kawa z wódką do nasączenia blatów

500 ml kremówki

3 łyżki cukru-pudru

2 łyżki żelatyny

1/3 szklanki mocnej kawy ( z łyżki rozpuszczalnej)

1/3 szklanki mleka

Biszkopt upiekłam na dużej płaskiej blasze, przekroiłam na pół i złożyłam powstałe dwa blaty, skrapiając je kawą z łyżką wódki,

Śmietanę ubiłam z cukrem pudrem na sztywno. Żelatynę namoczyłam zw zimnej wodzie na 5 minut. Podzieliłam na pół, połowę rozpuściłam w mocnej świeżej kawie, drugą w gorącym mleku, obie wystudziłam i dodałam każdą do połowy śmietany. Pierwszy blat posmarowałam masą kawową, drugi śmietanową. Na wierzchu z trudem zmieściłam piernikowe cyferki, boki ozdobiłam bakaliami – duże rodzynki, kawałki orzechów, migdałów , skórki pomarańczowej ( sama zrobiłam kandyzowaną) i suszonych daktyli .

 

 

Świętowaliśmy w gronie rodzinnym, torcik spodobał się nie tylko wizualnie, zwłaszcza masa kawowa przypadła nam do gustu.  I to na razie tyle świętowania, idę lukrować z córkami pierniczki .

Smacznego !