Miesięczne archiwum: marzec 2011

Klops grzybowo-owsiany, z jajami

 

Planowałam zrobić mój pasztet z jajkiem i wtedy zobaczyłam u Antoniego klops z dodatkiem płatków owsianych. U Antoniego był pomidorowy, ja zaś planowałam zrobić klops z pieczarkami, więc płatki owsiane namoczyłam w bulionie grzybowym i wywarze od duszenia pieczarek. Innowacja okazała się bardzo smaczna, płatki owsiane jako element klopsa dają ciekawsze elementy smakowe, niż namoczona czerstwa bułka.

 

KLOPS GRZYBOWO-OWSIANY Z JAJKAMI

 

1/2 kg mięsa mielonego

4 wątróbki drobiowe

20 dkg duszonych pieczarek

szklanka płatków owsianych

szklanka bulionu grzybowego z wywarem z pieczarek

4 jajka na twardo

jajko surowe

sól, pieprz , majeranek, tymianek

trochę tartej bułki

Rozpuściłam bulion grzybowy w 3/4 szklanki wrzątku, dopełniłam wywarem z duszenia pieczarek i zalałam tym płatki owsiane błyskawiczne w misce, odstawilam na 15 minut.

Wątróbki udusiłam na oleju i rozgniotłam widelcem na miazgę. Do miski z napuszonymi płatkami dodałam mięso mielone, wątróbkową miazgę i posiekane duszone pieczarki. Doprawiłam solą, pieprzem, majerankiem i tymiankiem, wbiłam jako i wymieszałam dokładnie.

Włożyłam połowę mięsnej masy do małej keksówki, ułożyłam wzdłuż jajka, przykryłam resztą masy i posypałam po wierzchu tartą bułką.

Wstawiłam do piekarnika na 180 C na około pół godziny. Pasztet jest gotowy, gdy odstaje od brzegów formy.

Jedliśmy go na ciepło i na zimno i w każdej postaci bardzo nam smakował. Smacznego !

 

Sałatka „wrzucana” na bazie pekinki

 

Nazywam sałatkę „wrzucaną” kiedy nie mam konkretnej koncepcji albo gdy się spieszę i musze szybko coś wykombinować z tego, co mam w lodówce. Ta powstała na wizytę niespodziewanego gościa, wtedy, gdy na obiad byly roladki z kiełbaskami. Miałam w lodówce kapustę pekińską, a znalazłąm jeszcze środek sałaty masłowej, paprykę świeżą i konserwową, ogórka zielonego, resztki selera naciowego i pora. Sos winegret połączył w dośc harmonijną całość te składniki.

 

SALATKA WRZUCANA NA BAZIE KAPUSTY PEKIŃSKIEJ

 

kilka liści kapusty pekińskiej

środek sałaty masłowej

pół zielonej papryki

dwa duże kawałki papryki konserwowej

1/3  zielonego ogórka

kawałek pora ( jasnozielona część)

2 łodygi selera naciowego

3 łyżki oliwy

łyżka octu winnego

sól, pieprz ziolowy

pieprz kolorowy świeżo mielony

bazylia, tymianek, czosnek niedźwiedzi

Do miski wrzuciłam porwane górne części liści kapusty pekińskiej. Dodałam pokrojoną na kawałki paprykę i pora, posoliłam i odstawiłam na 10 minut, żeby zmiękło.

Potem dodałam listki sałaty, półplasterki ogórka, seler naciowy pokrojony w plastry i paprykę konserwową w kawałkach. Posypałam pieprzami i ziołami. Z oliwy i octu zrobiłam winegret, polałam, wymieszałam i podałam na stół. Improwizacja przypadła wszystkim do gustu. Smacznego !

 

Ciasto bounty

Nie jadam zazwyczaj batoników, czasami jednak robię wyjątek dla bounty. Dlatego kiedy kilka dni temu zobaczylam to ciasto, postanowiłam je zrobić w najbliższy weekend. Znalazłam je na blogu

Aleex

Wykorzystałam tylko przepis na masę kokosową, ciasto upiekłam swoje czekoladowe,  na płaskiej blasze. Zrobiłam masę z połowy porcji, bo drugą połowę ciasta wykorzystałam w inny sposób, czym nie omieszkam się niedlugo pochwalić…

 

CIASTO BOUNTY

 

ciasto :

2, 5 szklanki mąki

szklanka z górką cukru

3 łyżki kakao

2/3 szklanki oleju

2/3 szklanki mleka

1/2 szklanki wody gazowanej

3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

2 jajka

łyżka wiśniówki

Masa:

szklanka mleka

10 dkg masła

1/2 łyżki cukru

15 dkg wiórków kokosowych

1/2 białej czekolady

cukier waniliowy

Polewa czekoladowa

Mąkę, cukier, kakao i proszek do pieczenia zmieszałam w misce. Dolewałam mieszając łyżką olej, mleko i wodę gazowaną, na koncu wbiłam jajka. Piekłam na dużej płaskiej blasze, w 180 C  około 25 minut.

Do garnka z mlekiem wsypałam wiórki i pogotowałam 20 minut. Potem dodałam masło, cukier i czekoladę, wymieszałam z gorącą masą aż się wszystko rozpuściło. Studziłam w zlewie z zimną wodą, mieszając.

Na wystudzonym placku rozsmarowałam zimną masę i polałam polewą – taką , jak robię zwykle, przepis podawałam już kilka razy i można go znaleźć w wyszukiwarce z boku.

Masa ciasta bounty przypomina w smaku batonik, a całe ciasto bardzo smakowało mnie, moim domownikom i gościom. Smacznego !

 

Placek szpinakowy z patelni

 

plaszpipat2

Placek szpinakowy już był na blogu, ale dawno i z kuchenki mikrofalowej. Wymyśliłam go sama jako danie wegetariańskie dla córki, robię go czasem też w wersji wegańskiej.

Gdy dostałam patelnię Dry Cooker, wiedziałam, że muszę spróbować go na niej zrobić. Miałam wielką tremę, ale się udało. Podaję przepis, bo zmieniłąm nieco proporcje :

 

PLACEK SZPINAKOWY Z PAROWEJ PATELNI

 

ok. 30 dkg mrożonego szpinaku

2 jajka

2 szkl. mąki

1/2 szkl oleju

1/2 szkl wody gazowanej

2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

sól, pieprz gałka muszkatołowa

Szpinak rozmrażamy, wbijamy jajka i mieszając widelcem dodajemy kolejno olej, mąkę z proszkiem, wodę gazowaną. Przyprawiamy do smaku.

Patelnię całą wysmarowałam cienko olejem za pomocą pędzelka, wlałam ciasto, wyrównałam , postawiłam na średni ogień i przykryłam pokrywką, poddając placek działaniu pary. Po kilku minutach zmniejszyłąm ogień na mały i obserwowałam, jak placek rośnie. Po niecałych 15 minutach boki odstawały od brzegów, wierzch był ścięty i nawet leciutkie pęknięcie się pojawiło. Podniosłam pokrywkę i spróbowałąm patyczkiem – był suchy. Wyłączyłam palnik i zostawiłam chwilę pod przykryciem. Potem podniosłąm pokrywkę, żeby nieco przestgł. Wbrew moim obawom dał się pokroić i wyjąć bez problemów. Zjedliśmy go z sosem czosnkowym – tak nam najbardziej smakuje. Smacznego !

Wszystkie życzliwe mi osoby informuję, że w konkursie na kulinarny blog roku dodałąm w tym miesiącu tort tiramisu, przepis wcześniejszy z bloga. Jeśli się komuś spodoba, to może zagłosować

tutaj

plaszpipat

 

Roladki schabowe z kiełbaskami

 

Mój mąż mnie dziś zaskoczył zapowiadając gościa na obiad i musiałam wymyśleć coś szybkiego a smacznego, bo mieli być za półtorej godziny.. Miałam schab w zamrażalniku i początkowo chciałam zrobić klasyczne roladki z serem i szynką. Jednak gdy wyjmowałam mięso z zamrażalnika, wpadła mi w ręce paczka drobnych białych kiełbasek i pomyślałam – czemu nie, są takie malutkie, dadzą się zawinąć w płaty rozbitego schabu. Ser postanowiłam też dodać, żeby było ciekawiej. Kotlety przyprawiłam w smakach pasujących do kiełbasek – dużo majeranku, pieprz , sól czosnkowa i cebulowa. Roladki z nietypową niespodzianką okazały się niezwykle pyszne.

ROLADKI SCHABOWE Z KIEŁBASKAMI

5 kotletów schabowych

5 plastrów żółtego sera

5 małych białych kiełbasek

sól, pieprz

majeranek

sól czosnkowa i cebulowa

Schab rozbiłam cienko, przprawiłąm obficie powyższymi przyprawami i wstawiłam na pół godziny do lodówki. Hehe, w międzyczasie musiałam się uwijać, obrałam i wstawiłam ziemniaki, zrobiłam zasmażkę do czerwonej kapusty ze słoika ,wrzuciłam ją do niej przyprawiając i zaczęłąm robić surówkę tzw. wrzucaną – do miski z kapusta pekińską wrzucałam te warzywa, które znalazłam w lodówce… Ale o tym innym razem, wróćmy do roladek.

Gdy się przegryzły z przyprawami, na każdym plastrze schabu położyłam ser i kiełbaskę, zawinęłam roladki i wrzuciłam na rozgrzaną patelnię grillową złączeniem do dołu, żeby się nie rozwinęły. Grillowałam je po kilka minut z każdej strony, łącznie chyba z 15 minut.

Gość i domownicy byli zaskoczeni zawartością roladek, bo takich jeszcze nie robiłam ale zadowoleni z efektów smakowych, zwłaszcza, że przyprawy do mięsa pasowały bardzo do kiełbasek.

Smacznego !

 

Zielona sałatka na pierwszy dzień wiosny

 

Szkoda, że Pinkcake nie przedłużyła zielonej akcji do dzisiaj, pierwszego dnia wiosny… Ale może wyjątkowo doda jeszcze moją sałatkę, bo ona miała być w ramach jej akcji, w czasie trwania ktorej w tym roku cierpiałam na permamentny brak czasu…

Sałatka jest modyfikacją moich ulubionych na bazie pora, z jego jasnozielonej części, ogórków- tym razem konserwowych i zielonego jabłka. Żeby było bardziej wiosennie, zamiast sosu majonezowego jest lekki winegret z octem jabłkowym.

 

ZIELONA SAŁATKA NA BAZIE PORA

 

jasnozielona część pora

2 ogórki konserwowe

duże zielone jabłko

2 łyżki oliwy

łyżeczka octu jabłkowego

pieprz czarny i ziołowy

tymianek

Pora kroimy w cienkie półplasterki, solimy aby zmięknął i odstawiamy na 15 minut. Ogórki kroimy w podobny sposób a jabłko w grubą kostkę. Posypujemy pieprzami i tymiankiem, mieszamy.

Z oliwy i octu jabłkowego robimy winegret, polewamy sałatkę. Dobrze, żeby się „przegryzła” chociaż kilkanaście minut, najlepiej w lodówce. Pyszna jako dodatek do mięsa i wędlin, może być też do jajka. Smacznego !

 

Pozwolę sobie dodać trzecie zdjęcie, żeby lepiej zaprezentować tło – własnoręcznie wykonaną serwetkę w kształcie liścia, jako dodatkowy wiosenny akcent…

 

 

Zielona pianka z kwiatkami z kiwi

 

 

 

 

 

 

 

 

Coś się dziś niedobrego dzieje z blogiem, nie chcą mi się załadować zdjęcia, próbuję bezskutecznie całe popołudnie i wieczór… Mam nadzieję, że uda mi sie to jutro, a na razie pyszną piankę na bazie galaretki agrestowej musicie sobie wyobrazić. Zrobiłam ją na niedzielny deser z okazji zielonej akcji w dużej szklanej misce i ozdobiłam kwiatkami wyciętymi z owoców kiwi.

 

ZIELONA PIANKA OZDOBIONA KIWI

 

2 galaretki agrestowe

2 śnieżki

400 ml mleka

kiwi

Galaretki rozpuściam w nieco mniejszej ilości wody  (3 szklanki na dwie galaretki), wystudziłam dokładnie mieszając. Gdy zaczęły zastygać ubiłam według przepisu dwie śnieżki i połączyłam je z zastygającą galaretką przy pomocy trzepaczki-rózgi. Wstawiłam do lodówki, po 2 godzinach ozdobiłam kwiatkami wyciętymi pracowicie z owocu kiwi.

Pianka miała pyszny orzeźwiający smak i delikatną konsystencję – prawdziwie wiosenny deser na słoneczne popołudnie. Smacznego !

Udało mi się wreszcie dodać zdjęcia …

 

Makaron ze szpinakiem i porem

 

 

 

 

 

 

 

 

W czasie trwania zielonej akcji nie może u mnie zabraknąć naszego ulubionego makaronu ze szpinakiem. Robię go bardzo często, w różnych konfiguracjach, często dodajac na końcu serek topiony. Tak było i tym razem, ale dodatkowo dodałam jeden zielony element – zamiast cebulki przysmażanej na początku, włożyłam pora – jego jasnozieloną część. Por ciekawie uzupełnia smak szpinaku, zwłaszcza przyprawiony pieprzem i gałką muszkatołową.

 

MAKARON ZE SZPINAKIEM I POREM

 

paczka makaronu- u mnie wstążki

jasnozielona częśc pora

opakowanie mrożonego szpinaku

kostka serka topionego kremowego

sól, pieprz czarny i ziołowy

gałka muszkatołowa

olej do smażenia

Makaron ugotowałam według przepisu, szpinak rozmroziłam. Pora pokroiłam na cienkie półplasterki i podsmażyłam na oleju. Trochę mi się zanadto przyrumienił, bo go spuściłam z oka, jak szukałam przypraw w szafce ( gałka  mi się zapodziała między przyprawami do wypieków…), ale w sumie okazało się to z korzyścią dla smaku dania.

Do podsmażonego pora wsypałam po trochu pieprzu czarnego i ziołowego oraz sporą szczyptę gałki muszkatołowej , pomieszałam i po kilku minutach dodałam szpinak. Gdy się zagotował, włożyłam pokrojony serek topiony i mieszałam do rozpuszczenia, dosalając do smaku.

Sosem szpinakowo-porowym polałam makaron. Bardzo nam ta wersja ulubionego dania posmakowała i będę robić tak częściej. Smacznego !

 

Krewetki z kurczakiem i warzywami

 

 

 

 

 

 

Korzystając z tego, że mam do dyspozycji patelnię Dry Cooker, na której można gotować prawie bez tłuszczu, wypróbowuję na niej dania, które wcześniej robiłam w kuchence mikrofalowej – właśnie ze względu na niewielką ilość tłuszczu potrzebną do ich zrobienia.

Jednym z naszych ulubionych takich dań są krewetki z warzywami w białym winie. Postanowiłam zrobić coś podobnego, dodając dla urozmaicenia mięso z piersi kurczaka. W zestawie warzyw – marchewka, seler naciowy, cebula – tę ostatnią zamieniłam na pora, dołączając tym samym do porowej akcji.

 

KREWETKI Z KURCZAKIEM W BIAŁYM WINIE

 

filet z kurczaka

25 dkg krewetek koktajlowych

2 marchewki

jasna część pora

2-3 łodygi selera naciowego

sól, pieprz czarny i ziołowy

estragon, tymianek

1/2 szklanki bulionu warzywnego

1/2 szklanki białego wina

kilka kropel oliwy

Na patelni z kilkoma kroplami oliwy podsmażyłam pokrojonego w kostkę i przyprawionego solą i pieprzem kurczaka, gdy się zrumienił, dodałam krewetki i też chwilę podsmażyłam. Stopniowo dodawałam warzywa – najpierw pory w półplasterkach, potem paseczki selera naciowego, na końcu plasterki marchewki. Gdy wszystko się podsmażyło, dodałam resztę przypraw, podlałam bulionem i przykryłam pokrywką, poddając potrawę działaniu pary. Po 15 minutach dolałam białe wino i dusiłam jeszcze około 5 minut.

Danie wyszło pyszne, z ryżem smakowało podobnie do paelli. Patelnia sprawdziła się do tego typu delikatnych dań znakomicie. Smacznego !

 

Schabowe jak pierogi

schabowe z cebulką

Kiedy spytałam rodzinkę, czy chcą klasyczne schabowe, czy jakieś nietypowe, opowiedzieli się za tymi drugimi. Zajrzałam do lodówki i nie znalazłam niczego ciekawego do ich nadziania, ale znalazłam sporo cebuli. Widziałam gdzieś na blogach i forach kulinarnych smażoną cebulkę z przecierem pomidorowym jako dodatek do mięs i taką właśnie cebulą postanowiłam nadziać nasze schabowe, po czym złożyć je na pół jak pierogi, opanierować w jajku i usmażyć. Do cebuli z pomidorami wkruszyłam trochę pomidorów suszonych, dodałam też wędzonej papryki i wyszło pyszne nadzienie.

 

SCHABOWE NADZIEWANE SMAŻONĄ CEBULĄ Z POMIDORAMI

 

4 kotlety schabowe

3 duże cebule

1,5 łyżki koncentratu pomidorowego

sól, pieprz

papryka słodka i wędzona

garśc pokruszonych suszonych pomidorów

jajko do panierowania

olej do smażenia

Cebulę pokroiłam w półplasterki i podsmażyłam na rozgrzanym oleju, dodając pieprz , papryki i suszone pomidory. Gdy się zeszkliła, podlałam odrobiną wody i przykryłam pokrywką. Na końcu dodałam koncentrat pomidorowy i posoliłam.

Kotlety rozbiłam, posypałam solą i pieprzem. Na połowie każdego położyłam przestudzone cebulowe nadzienie, złożyłam, przydusiłam brzegi jak przy pierogach i takie złożone zanurzyłam w rozbełtanym jajku – samym, bez bułki tartej. Smażyłam na rumiano z obu stron, sprawdzając ich miękkośc widelcem.

Zjedliśmy je z ziemniakami i surówką i bardzo nam takie cebulowe kotlety smakowały. A taką cebulkę muszę kiedyś zrobić osobno, jako dodatek do mięsa. Smacznego !