Dzienne archiwum: 3 stycznia, 2011

Ryba po parysku

Wspomniałam o tej rybie przy okazji opowieści o moich wigilijnych potrawach. Pierwszy raz robiłam w tej wersji karpia, gdy go mieliśmy w nadmiarze, teraz robię tak filety z ryb morskich, bo rodzinka jednak woli ryby bez ości. Przepis znalazłam w mojej jedynej wtedy książce kucharskiej, „Dobra kuchnia”. W tym roku zaszczytu przyrządzenia jako ryba po parysku dostąpił poczciwy mintaj.

Zastanawiałam się, czy ja wstawić na bloga, bo akutat miałam wyjątkowo ciemne pieczarki, które psują ogólny wygląd, ale po pierwsze jest pyszna, po drugie Oczko się nią zainteresowała w komentarzach i myślę, że mogłaby ją zrobić z winem, które nie zasmakowało jej do picia i zostało przeznaczone „do kuchni”…

RYBA PO PARYSKU

Ok. kilograma filetów rybnych

biała częśc pora

20 dkg pieczarek, duszonych

szklanka białego wytrawnego wina

łyżka przyprawy do ryb

sól, pieprz, estragon

sok z cytryny

oliwa do smażenia

kawałek masła

W oryginalnym przepisie rybę z porem smaży się na oliwie z dodatkiem masła, na patelni lub w rondlu, dodaje wino i pieczarki i dusi kilka minut. Ja przed Wigilią mam pozajmowane palniki , robię więc tę rybę czasem w piekarniku, jest równie smaczna.

Pokrojone filety skrapiamy sokiem z cytryny, potem solimy i posypujemy pozostałymi przyprawami. Razem z pokrojonym w plasterki porem, pieczarkami,oliwą i kawałkami masła wkładamy w naczyniu żaroodpornym do piekarnika nagrzanego do 180 C.  Podlewamy białym winem, od razu lub stopniowo. Po 20 minutach jest gotowe, zapach przywołuje do kuchni całą rodzinę. Ryba po patysku jest dobra i na ciepło, i następnego dnia na zimno. Najlepiej ją jeść z bagietką.

Smacznego !