Miesięczne archiwum: wrzesień 2010

Prosty placek z brzoskwiniami

To jeden z moich ulubionych placków, które robię z różnymi owocami, w zależności od sezonu. W mijającym tygodniu kupiłam na targu sporo brzoskwiń i nabrałam chęci na ciasto z nimi. Robi się je szybko i łatwo, nie potrzeba nawet miksować :

PLACEK NA OLEJU Z BRZOSKWINIAMI

2 szklanki mąki
3 jajka
4 łyżki cukru
1/2 szklanki oleju
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki wody gazowanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Jajka roztrzepujemy widelcem z cukrem i mieszając widelcem lub łyżką dodajemy stopniowo olej, mleko, makę z proszkiem i wodę gazowaną. Składniki tego ciasta łączą się bez problemu.
Zostawiamy ciasto, aby chwilę odpoczęło i w tym czasie układamy na dnie natłuszczonej i wysypanej kaszką manną formy ( u mnie tortownica, 26 cm średnicy) połówki brzoskwiń skórką do góry. Zalewamy je ciastem i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 C na około 40 minut.
Wyjmujemy i studzimy ( ja, żeby łatwiej wyszło, na mokrej ściereczce), wykładamy je do góry dnem, aby brzoskwinie były na wierzchu. Posypujemy cukrem-pudrem.
Ciasto jest proste i pyszne. Smakuje jesienią… Smacznego !

Placek drożdżowy z jeżynami

Jeżyny to chyba mój najbardziej ulubiony dodatek do placka drozdżowego. Aromat leśnych owoców pięnie kompnuje się z drożdżowym ciastem i kruszonką. W zeszłym roku było bardzo mało jeżyn i nie miałam okazji takiego placka zrobić. Toteż kiedy w tym roku trafiłam w lesie na jeżynowe miejsce, wykorzystałam je w ten wlasnie sposób:

PLACEK DROŻDŻOWY Z JEŻYNAMI

1/2 kg mąki pszennej
30 g drożdży
szklanka mleka
pół szklanki oleju
2 cale jajka i dwa  żółtka
1/2 szklanki cukru
łyżeczka domowego cukru waniliowego ( od Olcika)
szczypta soli
łyżeczka smakowgo alkoholu ( u mnie wiśniowka)
1, 5 szklanki jeżyn
kruszonka :
4 łyżki mąki
3 łyżki masła
4 łyżki cukru
Najpierw roztarłam drożdże z łyżeczką cukru, dodałam troche letniego mleka, posypałam łyżką mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W międzyczasie roztrzepałam jajka i żółtka z cukrem i cukrem waniliowym.
Do miski wsypałam mąkę, posoliłam i wlalam wyrośnięty drożdżowy zaczyn. Mieszając drewnianą łyżką dodawałam jajka z cukrem, olej ,  resztę mleka a na końcu łyżeczkę wiśniówki – placek od tego lepiej rośnie i zyskuje na aromacie. Wyrobiłam przy pomocy łyżki, aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Przykryłam ściereczką i odstawiłam w cieple miejsce do podwojenia objętości, co zajęło około pół godziny.
Wyłożyłam ciasto na natłuszczoną blachę, posypałam po wierzchu jeżynami a potem kruszonką zagniecioną ręką z w/w składników. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C na około 45 minut.
Jeśli aromatowi pieczonego drożdżowego ciasta towarzyszy zapach leśnych owoców – trudno mu się oprzeć. Spora częśc placka została zjedzona, ledwo tylko ostygł. Smacznego !

Nietypowy tort urodzinowy

 

Dziś są urodziny mojego syna. Torty urodzinowe robię dzieciom „na zamówienie”, takie, jakie im sie podobają. Mojemu synowi tak zapadł w pamięć biało- niebieski totr w barwach jego ulubionej drużyny piłkarskiej, który zrobiłam po zdobyciu przez nią mistrza Polski, że na urodziny zażyczył sobie też tortu biało-niebieskiego. A ponieważ jego ulubionym ciastem jest sernik na zimno, więc dostał na urodziny biało-niebieski sernik na zimno.

BIAŁO-NIEBIESKI SERNIK NA ZIMNO

60 dkg mielonego twarogu
duży jogurt grecki
1/2 kostki miękkiego masła
4 łyżki cukru-pudru
3 łyżki żelatyny
trochę mleka
szczypta niebieskiego barwnika spożywczego
Miękkie masło zmiksowałam z cukrem-pudrem, dodawałam stopniowo ser i jogurt. Żelatynę namoczyłam w zimnej wodzie, dodałam nieco mleka i rozpuściłam w kuchence mikrofalowej, na 300 W, około minuty. Po intensywnym mieszaniu żelatyna była gotowa . Podzieliłam ją na pół i do połowy dodałam niebieski barwnik spożywczy. Dodałam żelatynę do połowy sera, do drugiej, białej połowy – resztę żelatyny.
Z białej masy odłożyłam kilka łyżek na przybranie, resztę wlałam do natłuszczonej tortownicy i wstawiłam do lodówki. Po kilku minutach ładnie zastygła, więc wylałam na nią niebieską. Gdy i ta się zestaliła, przybrałam tort resztą białej masy, za pomocą foliowej torebki z dziurką.
Wstawiłam tort do lodówki na kilka godzin.
Solenizantowi bardzo się spodobał, tym bardziej, że wczoraj jego ulubiona drużyna dzielnie sobie poczynała w Lidze Europejskiej.
Sernik na zimno zawsze jest pyszny, niezależnie od koloru. Ten dodatkowo cieszył nasze oczy. Smacznego !

 

Aha, ten pierwszy biało-niebieski tort mozna zobaczyć tutaj : kilk, klik 

Sałatka Nigelli z żółtych pomidorów

sałatka Nigelli z żółtych pomidorów

Bardzo lubię żółte pomidory. W tym roku „upolowałam” je na targu dopiero pierwszy raz. Postanowiłam zrobić z nich salatkę , która zajadają sie ostatnio moje córki – prostą , przepis pochodzi z jednego z telewizyjnych programów Nigelli Lowson. Przepis był na zwykłe, czerwone pomidory, z żółtych wygląda bardziej  dekoracyjnie.

SALATKA NIGELLI Z ŻÓŁTYCH POMIDORÓW

2 żółte pomidory
garść posiekanej natki pietruszki
ząbek czosnku
kawałek cebuli
łyżka oliwy
łyżka soku z cytryny
sól, pieprz do smaku
Pomidory kroimy na małe kawałki. Dodajemy posiekany drobno ząbek czosnku i cebulę , natkę pietruszki, solimy i pieprzymy do smaku. Na koniec mieszamy z oliwą i sokiem z cytryny.
Sałatka jest prosta i smaczna, a w żółtej wersji na dodatek bardzo dekoracyjna.

Smacznego !

 

Wyrolowana kanapka z WP

Gospodyni aktualnej Weekendowej Piekarni, Olcik przedstawiła nam propozycję, która dla mnie okazała się nie do odrzucenia. Rolada z drożdżowego ciasta z nadzieniem z wędlin, sera i pomidorów – to coś, co wiedziałam, że zasmakuje mnie i mojej Rodzince. I nie rozczarowałam się. Weekend miałam wyjazdowy, ale zrobiłam tę kanapkę dziś na obiad.

WYROLOWANA KANAPKA

– 20 g świeżych drożdży (+ łyżeczka cukru)

 

– 300 g ciepłej wody

– 500 g mąki pszennej

– 1/2 łyżki + 1 szczypta soli

– 1 łyżka oliwy z bazylią

– ok. 200g salami i kiełbasy suchej krakowskiej bądź tatrzańskiej ( dałam szynkę i boczek wędzony)

– ok 200 g mozarelli i sera żółtego w plasterkach 

– świeże oregano

– 2 pokrojone średnie pomidory

– 1 żółtko + 1 łyżeczka wody

Najpierw zrobiłam zaczyn- drożdże rozpuściłam z łyżeczką cukru, dodalam trochę letniej wody, posypałam łyżką maki  i odstawiłam do wyrośnięcia. Do tego dodałam 2/3 mąki, wodę, oliwę z bazylią i wyrobiłam gładkie ciasto za pomocą drewnianej łyżki. Odstawiłam je do wyrośnięcia na pól godziny, potem nakłułam i dodałam resztę mąki, wyrobiłam od nowa. Wyrzuciłam na omączony blat i rozwałkowałam na prostokąt o długości mojej blachy do pieczenia ( 40 cm). Ułożyłam na cieście wędliny ( dałam boczek wędzony i szynkę, bo my za salami i suchą kiełbasą nie przepadamy), sery, pomidory i dodatkowo paski kolorowej papryki, lekko podduszonej. Zrolowałam kanapkę i zsunęłam na blachę, po czym posmarowałam żółtkiem i posypałam suszonym oregano. Odstawiłam w cieple miejsce na 20 min, po czym upiekłam w 190 C przez nieco ponad pół godziny.
Po wyjęciu z piekarnika pokroiłam ją na plastry i podałam z sałatą w winegrecie. Olciku, dziękujemy Ci za ten przepis ! Rodzinka stwierdziła, że to jest lepsze, niż pizza i mam taką kanapkę często robić. Obiecałam, że będę i to z przyjemnością. Smacznego !

Śliwki w occie


 

 

W ubiegłym roku miałam mało węgierek i nie robilam z nich przetworów. W tym roku mogę trochę zaszaleć. Na początek zrobiłam śliwki w marynacie – bardzo je lubimy jako dodatek do obiadu. Trzeba do nich śliwek jędrnych i jeszcze twardych. Marynowane są też jędrne i mają przyjemny korzenny smak.

ŚLIWKI W OCCIE

na kg śliwek węgierek:
3 szklanki wody
szklanka 6 % octu
1/2 szklanki cukru
kilka goździków
kawałek kory cynamonowej
W  wodzie z octem rozpuszzcamy cukier, dodajemy przyprawy i gotujemy to kilka minut. Studzimy.
Śliwki myjemy i każdą nakłuwamy widelcem, żeby nie popękała w trakcie pasteryzowania. Układamy je w wyparzonych słoiczkach i zalewamy zimną zalewą. Zakręcamy słoiki i pasteryzujemy w garnku z wodą do 3/4 wysokości słoików, przez około 20 minut.  Jak wszystkie zaprawy, zostawiamy w przykrytym garnku do ostudzenia, wtedy mają ładniejszy kolor i aromat.
Zimą cieszymy się aromatycznym dodatkiem do obiadu lub wędlin.

Smacznego !

 

Jeżynowy sernik na zimno

Kilka dni temu wybrałam się do lasu na jeżyny. Trafiliśmy na „jeżynowe miejsce”, ale można bylo zbierać tylko z brzegu, bo w środku krzaki były tak gęste i kolczaste, że nie mogliśmy  do jeżyn dotrzeć. Dlatego zebraliśmy niewiele, akurat na dwa placki. O pieczonym będzie później, dziś – ten na zimno :

SERNIK NA ZIMNO Z JEŻYNAMI

szklanka jeżyn
2 serki homogenizowane waniliowe
duży jogurt naturalny
galaretka z owoców leśnych + łyżka żelatyny
łyżka cukru
Galaretkę wraz z żelatyną i cukrem rozpuszczamy w 1 i 1/2 szklanki wody. Często mieszamy studząc. Gdy zaczyna zastygać, dodajemy mieszając trzepaczką- rózgą serki i jogurt. Wsypujemy umyte jeżyny, wlewamy do formy i zastudzamy w lodówce, najlepiej na noc.
Leśne jeżyny to jedne z moich ulubionych owoców do ciast i deserów. Serniczek z nimi był bardzo aromatyczny i pyszny. Smacznego !

Zielona babka ziemniaczana i oda do Pyry

Święta pyro, co w radlonkach
Nam roztaczasz łętów czar,
Nie da rady tobie stonka,
Nie wypali słońca żar.
Nie wygnijesz w środku gleby,
Gdy cię dorwie wielki deszcz,
Do wykopków trwasz ażeby,
Wiara mogła ciebie jeść.
Pyra w mączce, plyndzach, frytkach
I w mundurkach (a z nią gzik),
Luzem, w siatkach, albo w tytkach,
W butli na niejeden łyk.
Wstańcie, Wiara, wstańcie wszędzie,
Radzę zapamiętać wam,
Tak w Pyrlandii jest i będzie
Pyra niesie radość nam!

Taką odę do Pyry znalazłam na stronie internetowej poświęconej Dniom Pyrlandii, które to odbywały się w Poznaniu w ubiegły weekend. Niestety, ja byłam na rodzinnym spotkaniu w innym rejonie Polski i omninęły mnie te atrakcje, z różnorodnymi potrawami z ziemniaków na czele.
Ale postanowilam uczcić , choć z opóźnieniem Dni Pyrlandii i zrobić coś, na co miałam od dawna ochotę – zieloną babkę ziemniaczaną, na którą przepis znlazłam w Kuchni Regionalnej Wielkopolskiej. To babka ziemniaczana z dodatkiem szpinaku.

ZIELONA BABKA ZIEMNIACZANA

0k. 1, 5 kg ziemniaków ugotowanych w mundurkach
2 jajka
1/3 kostki masła
cebula
1/2 kg szpinaku ( u mnie mrożony)
sól, pieprz, gałka muszkatołowa, majeranek
Ziemniaki obieramy i przepuszczamy przez maszynkę lub rozgniatamy praską do ziemniaków. Jeśli dajemy szpinak świeży, należy go ugotować i rozdrobnić. Cebulę drobno pokrojoną smażymy na łyżce masła.
Do miękkiego masła dodajemy ucierając po jednym jajku, potem masę ziemniaczną i szpinak. Doprawiamy do smaku. Nakładamy do formy babkowej, najlepiej takiej z kominkiem, natłuszczonej i wysypanej tartą bułką. Pieczemy w 175 C około 45 mniut. A może lepiej i dłużej, bo choć patyczek był suchy i babka odchodziła od brzegów, to nie chciała mi ładnie wyjśc z formy, mimo, że studziłam ją owiniętą w mokrą ściereczkę. Stąd na zdjęciu u góry tylko fragmenty – cała poniżej, przed wyjęciem z formy.
W książce polecają tę babkę do mięsa z sosem, a dla nas jest artakcją sama w sobie, więc zrobiłam do niej sos czosnkowy – zasmażka rozprowadzona bulionem, na przesmażonych dwoch ząbkach czosnku, taki na ciepło.
Na razie próbowałam tylko ja i córcia, reszta rodziny w drodze, będą mieli niespodziankę. Aha, zrobiłam z części wersję wegańską, bez jajek i na oleju .
Smacznego !

I na koniec – sezon ziemniaczany w pełni, teraz wychodzą najlepsze placki, kluski, babki ziemniaczane, może by zrobić ziemniaczaną akcję ?
Co Wy na to ? Pomysłów na pewno nie zbraknie. Czekam na Wasze opinie.

Czekoladowe ciasto ze śliwkami

Widziałam na blogach ciemne ciasta, przeważnie murzynki z owocami- z wiśnaimi a ostatnio ze śliwkami.
Planowałam upiec ambitny placek  ze śliwkami, ucierany lub drożdżowy, w piekarniku. Ale zmogło mnie jakieś przeziębienie i zrobiłam ciasto , które wymaga ode mnie minimum wysiłku. Efekt okazał się bardzo smaczny i przywołał smak śliwek w czekoladzie, jednej  z moich ulubionych bobmonierek.

CZEKOLADOWE CIASTO ZE ŚLIWKAMI

2 szklanki mąki
niepełna szklanka cukru
2 łyżki kakao
pół szklanki oleju
pół szklanki wody gazowanej
1/3 szklanki mleka
1 jajko
szczypta cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
miseczka śliwek
polewa czekoladowa
Najpierw pozbawiłam śliwki pestek i pokroiłam je na nieduże kawałki. Do miski wsypałam mąkę, cukier i kakao, oraz proszek i przyprawy. Na gałkę muszkatołową namówiła mnie córka, która wcześniej zrobiła tartę ze śliwkami z tym dodatkiem i była pyszna.
Do sypkich składników dodałam olej, mleko i wodę gazowaną, mieszając dokładnie widelcem ( wystarczy). Na koniec wbiłam jajko i wrzuciłam pokrojone śliwki, zamieszałam dokładnie. Niestety zapomniełam ich obtoczyć w mące i poszły wszystkie na dno, ale poradziłam z tym sobie, zaraz będzie jak.
Takie ciasto można upiec w piekarniku, w 180 C, około 50 min. Ja byłam w kiepskiej formie i wsadziłam je do kuchenki mikrofalowej , najpierw na 4 min na 500 W, potem na ok. 10 min na 600 W.
Jak już wspomniałam, śliwki poszły na dno, więc odwróciłam ciasto śliwkami do góry i polałam polewą czekoladową. Okazało się pyszne, wilgotne, a cynamon i gałka muszkatołowa podkreśliły smak śliwek i czekoladowego ciasta. Włączę je do repertuaru ciast z kuchenki, może też z innymi owocami. Smacznego !

Aromatyczne kiszone ogórki

kiszone ogórki
kiszone ogórki

 

Późno już, ale ogórki do kiszenia mozna jeszcze kupić. Myślalam, że dałam ten przepis w ubiegłorocznej spiżarni, ale sprawdziłam i są tylko ogorki małosolne i kiszone z papryką, a klasycznych nie ma.
Polecam je z calego serca, bo wszyscy, którzy je próbują, zachwycaja się nimi. Nie tylko moi goście ale znajomi z imprez wyjazdowych, na które słoiki z tymi ogórkami zabieram obowiązkowo.
Przepis jest od mojej Mamy, udoskonaliłam go dodatkiem liści wiśni, czarnej porzeczki i i wnogron, co podpatrzyłam u kuzyna mojego męża.
Tajemnicą kruchości i jędrności tych ogórkow jest zalewanie ich gorącą, dopiero co przegotowaną wodą. Tak zrobione ogórki, jeszcze pod koniec sezonu, póżną wiosną i wczesnym latem smakują jak świeżo ukiszone.

AROMATYCZNE KISZONE OGÓRKI

ogórki, nie musza być drobne, ale „szczupłe”
łyżka soli kamiennej na litr wody
na słoik:
baldachim ( kwiat ) kopru, duży albo dwa małe
ząbek czosnku
2 liście wiśni
2 liście czarnej porzeczki
liśc winogrona
3-4 cm kawałek korzenia chrzanu
Umyte ogórki układamy ciasno w wyparzonych słoikach. Na dno i wierzch kładziemy po liściu wiśni i czarnej porzeczki, resztą przypraw przekładamy ogórki gdzieś w połowie słoika.
Gotujemy potrzebną ilośc wody i na każdy litr rozpuszczamy we wrzącej łyżkę soli kamiennej, najlepiej z minerałami. Ostrożnie, lejąc środkiem po ogórkach, a nie po bokach słoja, zalewamy ogórki do pełna.
Zakręcamy suchymi nakrętkami, po wytarciu brzegów słoja. Zostawiamy na kilka dni w ciemnym miejscu, gdy ogórki zmienią kolor na zielono-złoty, możemy je wynieśc do piwnicy lub spiżarni.Po tygodniu są gotowe na pewno, a jeśli lubicie mniej ukiszone, można już spróbować po 4 dniach.

 

Liście dodane do ogórków nadają im lekko korzenny aromat, ogórki są jędrne i chrupiące i to, jak juz pisałam, nawet pod koniec sezonu.
Wspaniale smakują na przykład z chlebem posmarowanym domowym smalcem.

 

Wśród moich znajomych są hitem imprez domowych i pikników. Co roku słoik jedzie z  córką na Przystanek Woodstock, by spróbowali ich przyjaciele z wioski rodem ze Śląska, a ostatnio ( 2014) były elementem radiowych Woodstckowych pozdrowień , skomentowanych, wprawdzie w ciemno  przez Jurka Owsiaka ( pyszne są 🙂

Smacznego !