Dzienne archiwum: 25 września, 2010

Nadziane mielone

Lubię urozmaicać dania, które robię często. Jedzenie jest wtedy bardziej ciekawe. Ostatnio jak robiłam kotlety mielone, postanowiłam dodać do środka żółty ser, a ponieważ robiłam do mielonych sos pieczarkowy, to włożyłam też do nich uduszone pieczarki.

MIELONE NADZIEWANE SEREM I PIECZARKAMI

1/2 kg mięsa mielonego
namoczona bułka
jajko
grube, małe plastry żółtego sera
średnie duszone pieczarki
sól, pieprz, majeranek

Do mielonego mięsa dodałam odciśniętą i rozdrobnioną bułkę, wbiłam w to jajko, przyprawiłam i wyrobiłam masę mięsną na kotlety.
Pieczarki udusiłam na oleju razem z tymi pokrojonymi na sos, doprawiłam solą i pieprzem.
Nabierałam masy mięsnej na jednego kotleta, rozpłaszczałam na dłoni, wkładałam w środek , na połowę, kawałek sera i pieczarkę, składałam i formowałam owalne spłaszczone kotlety.
Smażyłam je na oleju z obu stron po około 10 minut.
Podałam je z ziemniakami i sosem pieczarkowym. Nie powiedziałam przed obiadem, że mają w środku niespodzianki – spotkały się z uznaniem. Smacznego !

Pomoc dla Kubusia i placek na zachętę

Dziś rano dostałam maila od Pani Hanny Synowiec, mamy chorego Kubusia. Prosiła mnie o pomoc w zbieraniu funduszy na jego rehabilitację.
Jakub urodził się 24.03.2005 r. z ciężką wadą wrodzoną serca -HLHS-
niedorozwojem lewej komory (oznacza to, że żyje tylko z jedna komorą
serca). Przeszedł dwie operacje- pierwszą gdy miał tydzień, drugą w
wieku siedmiu miesięcy. Niestety w kilka dni po drugiej operacji doszło
u Kuby do zatrzymania akcji serca i na skutek tego niedotlenienia mózgu.
Od tego czasu cierpi na porażenie czterokończynowe ( nie chodzi, sam nie
siedzi, nie przewraca się na boki, nie bawi się rączkami), nie mówi, ma
padaczkę, głęboki niedosłuch obustronny ( nosi aparaty słuchowe), miał
również przez prawie dwa lata założoną rurkę tracheotomijną, przez
którą oddychał; ma także podwichnięte stawy biodrowe.

Kuba potrzebuje intensywnej rehabilitacji, zarówno w domu jak i podczas
turnusów rehabilitacyjnych, które są bardzo drogie i przekraczają
możliwości finansowe ( jeden dwutygodniowy turnus to ok.4500 zł).

O Kubusiu i tym, jak mu można pomóc można przeczytać na tej stronie:
http://www.mojkubusiek.bloog.pl/
Jest jeszcze strona fundacji DoMore, za pomocą której można przyłączyć się do akcji pomocy Kubusiowi :
klik
Kubuś ma też swoją stronę na facebooku: http://www.facebook.com/pages/Pomoc-dla-Kubusia/160323730645892

Kto może, niech zajrzy na te strony i pomoże na miarę swoich możliwości !

A ponieważ dziś sobota, to na zachętę placek ucierany z owocami – u mnie śliwki, jabłka i brzoskwinie, a przepis znajduje się tutaj