Dzienne archiwum: 21 sierpnia, 2010

Sernik na zimno z arbuzem

Sernik powstał szybko i z tego, co było w domu. Wieczoram dowiedziałam się o gościach następnego dnia i musiałam zrobić coś słodkiego do kawy. Do ciasta nie miałam potrzebnych produktów i padło na zimny deser.
W lodówce znalazłam dwa serki waniliowe i duży jogurt naturalny. Żelatyny miałam resztkę, ale była też cytrynowa galaretka. Z owoców do ozdoby miałam tylko kawałek arbuza , na szczęście w słoiczku w lodówce spoczywał arbuz kandyzowany, ktorego trochę ostatnio naprodukowalam.
Wzięłam się więc  za znalezione zapasy i powstał bardzo pyszny serniczek na zimno:

SERNIK NA ZIMNO Z ARBUZEM

2 male serki waniliowe, homogenizowane
duży jogurt naturalny
łyżka cukru
galaretka cytrynowa i łyżka żelatyny
do ozdoby – arbuz świeży i kandyzowany

Galaretkę wraz z łyżką żelatyny i cukru rozpuściłam w 1, 5 szklanki wody. Wstawilam do zimnej wody, często mieszając, aby szybciej zaczęła zastygać. W całym tym procesie najtrudniej jest pilnować galaretki, żeby zaczęla się „ciągnąć”, ale nie zastygła. No właśnie, mnie zastygła, bo nie uważałam, ale poradzilam sobie. Wstawiłam ją do kuchenki mikrofalowej na 300 W na pół minuty, zamieszałam, potem jeszcze na pół na tę samą moc i po zamieszaniu rozpuściła się i była juz akurat taka, żeby można do niej było dodać serki i jogurt. Zrobiłam to mieszając trzepaczką- rózgą. Przelałam do pojemnika i wstawilam do lodowki. Po 2-3 minutach zajrzałam- masa zaczęła zastygać, więc powciskałam w nią kawałki świeżego i kandyzowanego arbuza.
Rano sernik był już dobry i kroił się bez problemów. Cytrynowy smak uzyskany dzięki galaretce pasował do arbuza. Serniczek okazał się przebojem i zniknął błyskawicznie. Smacznego !