Miesięczne archiwum: sierpień 2010

Pieczone rożki Babci Róży i ranking blogów

pieczone rożki
pieczone rożki

Kiedy zobaczyłam te rożki u Basi, oraganizatorki Weekendowej Cukierni w sierpniu, wiedziałam, że je zrobię. Drożdżowe ciasto topione w wodzie znałam, bo moja Mama robiła z podobnego rogaliki i pączki. Były pyszne i puszyste.
Zaplanowałam zrobić je na osłodę ostatnich dni wakacji, przy pomocy Córci – ja nie bardzo lubię robić drobne wypieki i przydała mi się jej pomoc przy zawijaniu rogalików. Dotrzymałam słowa, choć wczoraj wieczorem byłam bardzo podekscytowana i bałam się, jak mi wyjdą. Ale o tym później…

PIECZONE ROŻKI BABCI RÓŻY

5 dag świeżych drożdży
30 dkg mąki
3 żółtka
15 dag miękkiego masła
5 łyżek cukru
1 białko (do posmarowania rożków)
cukier kryształ (do posypania rożków)
konfitura z płatków dzikiej róży ( u mnie malinowa)

Najpierw roztarłam drożdże z cukrem, zalałam częścią letniego mleka i posypałam łyżką mąki.Gdy zaczyn wyrósł, dodałam go do mąki , potem dodałam żółtka i cukier oraz miękkie masło, resztę mleka i wszystko wyrobiłam . Dosypałam też łyżeczkę domowego cukru waniliowego, który dostałam w przesyłce od kochanej Olcik z Waniliowej Chmurki. Dzięki temu rożki miały wspaniały waniliowy aromat.
Wyrobione ciasto wrzuciłam do garnka z bardzo zimną wodą. Miało wypłynąć po 20 minutach, ale nie wypłynęło, więc zgodnie ze wskazaniami Autorki przepisu, wyłowiłam je i położyłam na umączony blat.
W przepisie jest o podziale na 8 równych części i każdej na 12 trójkątów, ale ja taka dokładna  nie jestem. Odrywałm więc po kawałku ciasta, wałkowałam na grubośc 2-3 mm i kroiłam na mniej więcej równe trójkąty. Różnie z tym bywało, więc i rozmiary rożków są różne.
Konfitury różanej nie mam, więc nadziewałam je dżemem malinowym albo truskawkimi ze słoiczka, odsączonymi z syropu.
Piekłam w tempraturze 175 C, na złoty kolor a  po wyjęciu z pieca zanurzałam górę w białku i drobnym cukrze. Dało to piękny i smaczny efekt. Ale nie wszystkie doznały tego zaszczytu, bo zwabione zapachami dzieci zbiegły się do kuchni i wyjadały mi gorące rożki prosto z blachy, twierdząc, że to im absolutnie nie zaszkodzi. A starsza córka dała mi do przeczytania opowiadanie H. Murakamiego „Pieczone rożki”. Polecam, choć rożki z opowiadania były niesmaczne. Nie to, co rożki Babci Róży, które okazały się bajeczne !

Smacznego !

A teraz o przyczynie mojej wieczornej ekscytacji : dostałam maila z rankingiem blogów pod względem ilości czytelników. Wśród polskich blogów mój jest na 75 miejscu , a 11 wśród kulinarnych !
Ucieszyło mnie to bardzo ale i zaskoczyło. Ostatnio liczba wejść na mojego bloga przekracza 1000 dziennie i to też mnie zastanawiało. Wiem, że w google, jak się wpisze przepisy do kuchenki mikrofalowej, to mój blog jest wysoko, ale amatorów tych przepisów nie jest aż tak wielu…
Może wyjaśnieniem będzie zdanie z maila mojej stałej bywalczyni – ” Ja nie lubię gotować, ale muszę dla rodziny i przerabiam pani przepisy po kolei”. Może proste przepisy na domowe jedzenie są poszukiwane w sieci i stąd to zaineresowanie. Może są rozwiązaniem niejdnego dylematu – co dziś ugotować na obiad ?
Miło mi, że moje roladki z kurczaka z serem i warzywami albo fasolka z jajkami i boczkiem czy zupa fasolowa goszczą na stołach czytelników mojego bloga.
Wszystkim moim bywalcom, stałym i okazjonalnym- bardzo dziękuję !
A ranking blogów ( na piątym miejscu Moje Wypieki Dorotuś), można zobaczyć tutaj :
http://syntetos.pl/Sciezki_internautow_BLOGI.pdf 

Niestety, link już nie działa, ale znalazłam w zasobach swopich zdjęć screen z tego rankingu : Oto i on :

P.S. Na koniec komentarze pod zupą fasolową, ze szczególnym wyznaniem 🙂

Karkówka z grilla i trochę wspomnień

Wróciłam ze spotkania po latach z przyjaciółmi ze studiów. Poznalismy sie na praktykach przedstudenckich, gdzie pracowalismy jako kelnerzy w osrodku wypoczynkowym i bylismy zakwaterowani w domkach campingowych.
Na miejsce spotkania wybralismy domek „z epoki” , naszych, tych z dykty, już nie ma…
Warukni były turystyczne a ja organizowałam oprawę kulinarną spotkania. Zabrałam placek drożdzowy ze śliwkami ( będzie później) i kokosowy, oprócz karkówki były i kiełbaski pryskane na grillu piwem, a do nich salatki o ogórki w różnych postaciach.
Karkówkę najpierw nieco rozbiłam, przyprawiłam solą, pieprzem ziołowym i czarnym, majerankiem i przyprawą warzywną oraz skropiłam oliwą. Tak zapakowałam do turystycznej lodówki a wieczorem została ugrillowana, co widac na załączonym obrazku. Zdjęcia są autorstwa mojej przyjaciółki Mrówki.

Wracając do spotkania – to cała historia.Jak już wspomniałam,  30 lat temu byliśmy na tzw. praktykach zerowych, kelnerowaliśmy w ośrodku wypoczynkowym . Integrowaliśmy się na całego w bardzo wesołej grupie i nic nas nie obchodziło, co się dzieje wokoło. Miał lecieć ostatni odcinek „Pogody dla bogaczy”, kultowego wówczas serialu i wyciągnęliśmy w świetlicy telewizor z szafy na tę okazję. Włączyliśmy wcześniej, w czasie dziennika i – szok! Strajki na Wybrzeżu ! Dotarło do nas , co się dzieje i odtąd śledziliśmy już wiadomości. Ja dostałam list od siostry, która była u rodziny męża w Gdańsku na Zaspie i napisała mi o tym, jak stoczniowcy siedzą na bramie a rodziny podają im żywność.

Potem dowiedziałam się, że mieszkali w tym samym bloku, co Wałęsa, widzieli panów w płaszczach na klatce schodowej. Moje siostrzenice bawiły się z małymi Wałęsowiczami w piaskownicy !

I tak dla naszej grupy Solidarność to wspomnienia z jednego z najpiękniejszych momentów w życiu – czas nawiązania przyjaźni trwających lata , co zaowocowało dwoma małżeństwami, między innymi moim…

Spotkaliśmy się w piątek po południu w wynajętym domku w tym samym ośrodku ( naszych, z dykty już nie ma), oglądaliśmy stare zdjęcia i śpiewaliśmy przy gitarze te same piosenki, co 30 lat temu i pamiętaliśmy większość tekstów ! I to nie tylko „Murów” Kaczmarskiego …

Wróciłam pełna wrażeń i wspomnień…

Na koniec, to go było do grilla – moje salatki, które już były na blogu, kiszone ogórki i chlebek, o którym później.

Smacznego !

 

Sałatka owocowa z brzoskwiniami

W tym roku drzewka owocowe mnie nie rozpieszczały, a niektóre wręcz strajkowały. Z tym większą przyjemnością i zaskoczeniem zauważylismy, że brzoskwinia, posadzona kilka lat temu i ktorą myśleliśmy juz spisać na straty, zaowocowała pierwszy raz i to jak ! Owoców sporo, jak na młode drzewko, wszystkie piekne i dorodne ! Oczywiście głównie jedlismy je porosto z drzewa, ale udało mi się kilka włożyc do sałatki owocowej.

SALATKA OWOCOWA Z BRZOSKWINIAMI

3 brzoskwinie
2 banany
duże jabłko
kiść winogron
kawalek arbuza
sok z cytryny
troszkę cukru ( dowolnie)
Kilka łyżek soku jabłkowego
Najpierw obrałam i pokroiłam jabłka i banany, po czym skropiłam je sokiem z cytryny, aby nie sciemniały. Dodałam kulki winogron, pokrojone w pomarańczki brzoskwinie ,  kawałki arbuza i wymieszałam, polałam sokiem. Można posypać trochę cukrem , żeby złagodzić sok z cytryny,  ale nie jest to konieczne. Dobrze jest wstawić na kilkanaście minut do lodówki, do przegryzienia.
Sałatka jest pyszna i pełna witamin. Korzystajmy ze świeżych owoców, póki trwa lato !
Smacznego !

 

Mini-szaszłyczki warzywne z serem

Kiedy jakiś czas temu dostałam do znajomych sery z Francji, postanowiłam wymyślić z nimi coś fikuśnego. Padło na mini-szaszłyczki z winogronami, warzywami i szynką. Ostry smak sera podkreślała papryka, a łagodziły pomidory, ogórki i winogrona.

MINI SZASZŁYCZKI WARZYWNE Z SEREM

ser dojrzewający, niezbyt miękki ( u mnie Gillot)
polędwica sopocka
kawałki pomidora
plasterki obranego ogórka
kawałiki papryki ( u mnie żółta)
kulki winogron
Ser, szynkę i warzywa pokroić w równe kawałki. Warzywa posolić. Na wykałaczki nadziewać na przemian warzywa, ser i szynkę oraz winogrona,  różnicując je kolorystycznie. Można je polać winegretem lub oliwą z przyprawami, ale same też są pyszne. Przeplatane smaki sera, szynki i warzyw dają miłe wrażenie dla podniebienia. Doskonałe na małą przekąskę, zwłaszcza popijane wytrawnym winem.  Smacznego !

Grillowany bakłażan

Jak grill, to przeważnie mięso i kiełbaski, czasem szaszłyki. Ale warto wykorzystać dymiące się palenisko i ugrillować na końcu  warzywka. Cukinie, kabaczki i bakłażany świetnie sie do tego nadają. Wystarczy przedtem je posolić, by zmiękły ( bakłażana też dlatego, by starcił goryczkę), polać oliwą i przyprawić. Potem kilka minut na grillu z obu stron i pyszne danie gotowe.

GRILLOWANY BAKŁAŻAN

duży bakłażan albo i dwa
sól
oliwa
pieprz czarny i ziołowy, gałka muszkatołowa, zioła prowansalskie
Bakłażana kroimy na plastry, solimy z obu stron i zostawiamy na około pól godziny, aby stracił goryczkę. Potem płuczemy i osuszamy.
Polewamy oliwą i posypujemy przyprawami według uznania. Ja dodałam gałkę muszkatołową, bo tak mi pasowała do bakłażana i okazało się, że było to dobre posunięcie.
Macerujemy bakłażana kilkanaście minut, potem układamy na grillu. Wystarczy kilka minut z obu stron.
Nam ten bakłażan smakował polany sosem koktajlowym
Smacznego !

Sałatka z kurczakiem i polentą

Właściwie powinnam nazwać tę sałatkę ” Wspomnienie obiadu na kolację”. Zrobiłam wieczorem sałatke z tego, co zostało mi po obiedzie. A była to miseczka sałaty z warzywami w winegrecie, trochę polenty, pieczone udko kurczaka oraz gotowane mięso kurczaka z rosołu. Tak, mimo upału, gotowałam wczoraj rosół, bo rodzinka się za niedzielnym rosołkiem stęskniła…
Najpierw o sałacie – to mój najczęstszy dodatek do obiadu. Gdy nie ma świeżych warzyw, dodaję do niej konserwowe. Teraz, w sezonie, wygląda mniej więcej tak :

SAŁATA Z WARZYWAMI W WINEGRECIE

pół główki lodowej sałaty
mała kolorowa papryka
mała cebula
ogorek świeży
3 pomidory
kilka łyżek salatki ogórkowej z zalewą
sól morska prowansalska, suszona bazylia
Sałatę myjemy, osuszamy, rwiemy na kawałki. Dodajemy pokrojoną w cienkie półplasterki cebulę, kawałki papryki i plasterki świezego ogórka. To wszystko solimy solą morską z ziołami.
Po kilku minutach dodajemy pokrojone w pomarańczkę pomidory oraz salatkę ogórkową wraz z kilkoma łyżkami zalewy. Ta zalewa wystarczy za sos. Kto lubi, może dodać jeszcze trochę oliwy.

Do takiej salatki dodałam pokrojone na kawałki mięso kurczaka i kosteczki polenty, która zasygła na sztywno w lodówce. Dodalam trochę oliwy, wymieszałam i sałatka bardziej konkretna, niż warzywna, gotowa. Może stanowić samodzielne danie kolacyjne. Smacznego !

Zawijańce z kurczaka z serem i papryką

 

 

 

Ostatnio naszą ulubioną formą jedzenia mięsa są różnego rodzaju roladki i zawijańce. Zamiast tradycyjnych panierowanych schabowych czy de vollaile’a rozbijam cienko kawałki mięsa, coś na nie nakladam i zawijam.
Dziś zawijańce z piersi kurczka z dodatkiem żółtego sera i duszonej papryki z cebulą. Usmażyłam je na patelni grillowej, bo to też ostatnio bardzo lubimy.

ZAWIJAŃCE Z KURCZAKA Z SEREM I PAPRYKĄ

po filecie z kurczaka na głowę
tyle samo plastrów żółtego sera
Pokrojona w paski czerwona papryka
cebula pokrojona w piórka
oliwa
sól, pieprz, majeranek, papryka wędzona
Kurczaka rozbijamy dośc cienko, solimy, posypujemy pieprzem i majerankiem i odstawiamy do lodówki na czas przyrządzenia papryki. Tę kroimy w długie i cienkie paski, podsmażamy na oliwie razem z pociętą w piórka cebulą. Posypujemy to czarnym i ziołowym pieprzem i wędzoną papryką. Wlewamy odrobinę wody i dusimy pod pokrywką aż zmięknie. Lekko studzimy.
Na każdy kawalek mięsa nakładamy plaster żółtego sera, na to wzdłuż ze trzy paski papryki i trochę piórek cebuli. Zawjamy ciasno roladki i kładziemy na posmarowana olejem i rozgrzaną patelnię grillową złączeniem do dołu- tak się nie rozpadną.  Smażymy po kilka minut z każdej strony.
Zjedliśmy te zawijańce z polentą i sałatą z warzywami w winegrecie. Papryka  z cebulą bardzo ożywiła smak kurczaka, roladki były pyszne i zapewne wejadą na stałe do repertuaru domowych obiadów.

Smacznego !

 

Sernik na zimno z arbuzem

Sernik powstał szybko i z tego, co było w domu. Wieczoram dowiedziałam się o gościach następnego dnia i musiałam zrobić coś słodkiego do kawy. Do ciasta nie miałam potrzebnych produktów i padło na zimny deser.
W lodówce znalazłam dwa serki waniliowe i duży jogurt naturalny. Żelatyny miałam resztkę, ale była też cytrynowa galaretka. Z owoców do ozdoby miałam tylko kawałek arbuza , na szczęście w słoiczku w lodówce spoczywał arbuz kandyzowany, ktorego trochę ostatnio naprodukowalam.
Wzięłam się więc  za znalezione zapasy i powstał bardzo pyszny serniczek na zimno:

SERNIK NA ZIMNO Z ARBUZEM

2 male serki waniliowe, homogenizowane
duży jogurt naturalny
łyżka cukru
galaretka cytrynowa i łyżka żelatyny
do ozdoby – arbuz świeży i kandyzowany

Galaretkę wraz z łyżką żelatyny i cukru rozpuściłam w 1, 5 szklanki wody. Wstawilam do zimnej wody, często mieszając, aby szybciej zaczęła zastygać. W całym tym procesie najtrudniej jest pilnować galaretki, żeby zaczęla się „ciągnąć”, ale nie zastygła. No właśnie, mnie zastygła, bo nie uważałam, ale poradzilam sobie. Wstawiłam ją do kuchenki mikrofalowej na 300 W na pół minuty, zamieszałam, potem jeszcze na pół na tę samą moc i po zamieszaniu rozpuściła się i była juz akurat taka, żeby można do niej było dodać serki i jogurt. Zrobiłam to mieszając trzepaczką- rózgą. Przelałam do pojemnika i wstawilam do lodowki. Po 2-3 minutach zajrzałam- masa zaczęła zastygać, więc powciskałam w nią kawałki świeżego i kandyzowanego arbuza.
Rano sernik był już dobry i kroił się bez problemów. Cytrynowy smak uzyskany dzięki galaretce pasował do arbuza. Serniczek okazał się przebojem i zniknął błyskawicznie. Smacznego !

Makaron na zimno z malinami

To danie sprzed kilku tygodni, gdy panowały nieznośne upały. Gotowałam na obiad makaron w sosie pomidorowym i choć nie wymaga on długiego stania w gorącej kuchni, to jednak mnie wystarczyło… Było mi tak gorąco, że nie wyobrażałam sobie, iż  mogę zjeśc coś na ciepło.
Ponieważ rodzinka nie przepada za makaronem z owocami, jedną porcję makaronu wystudziłam, po czym udałam się do ogrodu po maliny. Znalazłam jeszcze resztki białych porzeczek. Trochę cukru i jogurtu i miałam pyszny obiad na zimno :

MAKARON Z MALINAMI

porcja makaronu ( u mnie rurki)
pól szklanki malin
garść białych porzeczek
pól szklanki jogurtu
łyzka cukru
Ugotowany makaron przelać solidnie zimną wodą, aż wystygnie. Posypać malinami i porzeczkami, posłodzić i polać jogurtem. Na upał – wyśmienite.

Smacznego !

Sałatka na bazie kolorowej papryki

Kiedy zobaczyłam, że mam w domu paprykę w czterech rożnych kolorach, zrobiłam z niej salatkę, którą często jadamy do grilla. Robię ją w sierpniu i wrześniu, kiedy są najlepsze pomidory i papryka oraz swieżo ukiszone ogórki. Jest pyszna i pełna witamin :

SALATKA PAPRYKOWO-POMIDOROWA

po pół czerwonej, zielonej, żółtej i pomarańczowej papryki
2 cebule
4-5 pomidorów
3 ogórki kiszone
3 łyżki soku z kiszonych ogórków
3 łyżki oliwy
sól, pieprz ziołowy, zioła prowansalskie, bazylia
Paprykę kroimy w paski, dodajemy pokrojoną w plasterki cebulę. Solimy, po kilku minutach dodajemy pokrojone w pomarańczkę pomidory i plasterki ogórków kiszonych.
Posypujemy pieprzem ziołowym, bazylią i ziołami prowansalskimi, polewamy sokiem z kiszonych ogórków i oliwą. Mieszamy i zostawiamy kilka minut w chłodnym miejscu.
Najlepsza jest do dań z grilla, ale pasuje też do wędlin albo jako dodatek do obiadu. Smacznego!