Dzienne archiwum: 15 maja, 2010

Placek drożdżowy z rabarbarem i kruszonką

Rozpoczęla się akcja z rabarbarowymi wypiekami, na blogach pojawiły się już rabarbarowe ciasta, więc nabrałam ochoty na klasyczny placek drożdżowy z rabarbarem i kruszonką.
Placki drożdżowe u nas w domu rozchodzą się jak świeże bułeczki, najchętniej, gdy ledwo ostygłną.  Tak było i z tym, a że piekłam wieczorem, kiedy jest kiepskie światło, to nie zaprezentuję zdjęcia placka w całości, bo jej  już nie ma…

PLACEK DROŻDŻOWY Z RABARBAREM I KRUSZONKĄ

3 szklanki mąki
2 jajka
4 łyżki cukru
¼ kostki masła
szklanka mleka
25 g drożdży
4 łodygi rabarbaru
szczypta soli
kruszonka:
łyżka miękkiego masła
2 łyżki cukru
3 łyżki kaszki manny
Drożdże rozrabiamy z łyżeczką cukru, zalewamy połową szklanki letniego mleka, posypujemy łyżka mąki i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Masło topimy( ja w mikrofalówce, 2 min na 300 W). Jajka roztrzepujemy z cukrem, można dodać trochę cukru lub ekstraktu waniliowego.
Do miski wsypujemy mąkę i szczyptę soli. Mieszając drewnianą łyżką, dodajemy stopniowo wyrośnięte drożdże, jajka, mleko ( letnie) , i przestudzone masło. Wyrabiamy to drewnianą łyżką około 10 min, aż ciasto nabierze pęcherzyków powietrza. Odstawiamy do podwojenia objętości, na co najmniej pól godziny, przykryte ściereczką.
Rabarbar myjemy i kroimy na kawałki. Do miękkiego masła dodajemy cukier i kaszkę mannę ( można mąkę, ale ja wsypałam wszystko do ciasta i musiałam ją zastąpić kaszką. Ale kruszonka wyszła fajna).
Wyrośnięte ciasto wykładamy do natłuszczonej formy, kładziemy kawałki rabarbaru i posypujemy kruszonką. Zostawiamy je z 10 min, żeby podrosło troszeczkę. Wkładamy do piekarnika na 175 C, na około 45 min.
Ciasto zabieram dziś na działkę, bo jadę tam, mimo kiepskiej pogody. Chcę się Wam pochwalić – w ubiegłym roku wydzierżawiliśmy piękną działkę w lesie nad jednym z wielkopolskich jezior. Tydzień temu postawiliśmy na niej domek holenderski i teraz jedziemy go urządzać. Mąż będzie przeciągał prąd od sąsiada i to ciasto specjalnie dla niego. Przyroda tam jest jak na Mazurach, na jeziorze pełno dzikiego ptactwa , łącznie z łabędziami, w jeziorze pełno ryb ( sąsiad łowi a ja nie boję się skrobać i patroszyć, już jadłam pyszne smażone płotki od niego), na razie cisza i spokój. Coś czuję, że tego lata w weekendy mało będzie u mnie wpisów…
Smacznego !