Miesięczne archiwum: kwiecień 2010

Paella

Chodziła za mną już dawno i w końcu zrobiłam. Ryż ugotowany z podsmażonymi wcześniej warzywami, kurczakiem i krewetkami. Dodałam do niej białego wina, choć to cecha charakterystyczna raczej dla risotto, ale do krewetek po prostu mi pasowało.

PAELLA

1 I ½ szklanki ryżu
kawałek mięsa z kurczaka
25 dkg krewetek koktajlowych
mały bakłażan
papryka
2 pomidory
czerwona cebula
jasnozielona część pora
biała częśc kapusty pekińskiej
½ szklanki białego wina
woda do uzupełnienia podwójnej objętości ryżu z dodatkami
sól, pieprz czarny i ziołowy, bazylia i tymianek, estragon
oliwa
Najpierw sprawiłam bakłażana – pokroiłam go w półplastry i posoliłam, żeby stracił goryczkę. Potem go opłukałam i osuszyłam. Na oliwie podsmażyłam pokrojoną cebulę i dodałam do niej krewetki. Na drugiej patelni podsmażyłam pokrojone mięso z kurczaka, bakłażana i pozostałe warzywa oprócz pomidorów. Dodałam przyprawy i zrumieniłam to wszystko. Patelnię z krewetkami i cebulą zdeglasowałam białym winem.
Do naczynia żaroodpornego wsypałam ryż , dodałam zawartośc obu patelni, pokrojone pomidory, posoliłam. Dodałam tyle wrzącej wody, aby było jej dwa razy tyle, ile ryżu z dodatkami. Wstawiłam to wszystko przykryte dziurkowaną pokrywką do kuchenki mikrofalowej na 600 W na 22 minuty. I gotowe ! Bez ryzyka przypalenia…
Wyszło to wszystko pyszne jak nie wiem co. Teraz już będę paellę robiła częściej. Smacznego !

Wiosenne leczo z bakłażanem

 

leczo wiosenne

Z zapasów świątecznych został mi bakłażan i kilka miękkich pomidorów. Nabrałam ochoty na leczo i dokupiłam paprykę i cukinię. Moi panowie lubią leczo tylko z mięsnym wkładem, więc podsmażyłam kiełbaski ślęskie i kawałki szynki wędzonej i na tej bazie wyszło coś pysznego.

LECZO Z BAKŁAŻANEM

mały bakłażan
mała cukinia
duża cebula
papryka zielona
2 miękkie pomidory
natka pietruszki
3 laski kiełbasy śląskiej
kawałek szynki wędzonej
olej i oliwa do smażenia
Pieprz czarny i ziołowy, papryka w proszku, sól, bazylia suszona
Najpierw doprowadziłam bakłażana do przydatności do spożycia – pokrojonego w półplastry posoliłam solidnie na 20 min, potem opłukałam i osuszyłam. Na patelni podsmażyłam kiełbasę z cebulą i szynką a pokrojony bakłażan, cukinię i paprykę z oliwą w odpowiednim naczyniu wstawiłam do kuchenki na 10 min na 700 W, bo mi się spieszyło. Do podsmażonych kiełbasek z cebulą dodałam pokrojone pomidory i posiekaną natkę, poddusiłam. Zmieszałam wszystko w sporym rondlu, doprawiłam i podgotowałam trochę, żeby się smaki zmieszały.
Zjedliśmy to leczo z chlebem i bardzo nam smakowało, więc i Wam życzę – smacznego !

Wiosenna sałatka z wędzonką

Mialam dziś jeszcze nie pisać, bo zupelnie nie mam do tego głowy, ale przegladając statystyki bloga ( bo liczba odwiedzin przekroczyła 140 tys, a 100 było dwa miesiące temu), zauważyłam, że dziś mój blog ma 700 dni. A że niedawno cyknęłam zdjęcie mojej tradycyjnej wiosennej salatce z nowalijek, którą robię z wędzonym twarogiem i boczkiem, to uznałam, że nada się ne tę uroczystą okazję…

SALATKA Z NOWALIJEK Z WĘDZONKĄ

mieszanka sałat
czerwona cebula
kilka rzodkiewek
pół zielonego ogórka
kawalek wędzonego twarogu
dwa grube plastry wędzonego boczku
szczypiorek z dymki
rzeżucha
mały jogurt naturalny
łyżeczka musztardy
sól, pieprz, zielona czubryca lub inne zioła
Umytą salatę osuszamy i rwiemy na kawałki, dodajemy pokrojone w półplasterki ogórka, cebulę i rzodkiewki, mieszamy i solimy. Kroimy w kostkę wędzony boczek i twaróg. Ten ser jest od dawna moim ulubionym serem dio sałatek i nawet feta go nie wyparła. Świetnie smakuje i dobrze kroi się w kostkę.
Na koniec dodajemy pieprz i czubrycę, mieszamy z jogurtem i musztardą. Posypujemy posiekanym szczypiorkiem i rzeżuchą. Zostawiamy w lodówce ok. pół godziny, żeby się „przegryzła”. Sałatka jest pyszna, lekko pikantna a wędzony twaróg i boczek dają jej fajny posmak. Polecam szczególnie na wiosnę. Smacznego !

P.S. Na sugestię Oczka pokazuję twaróg wędzony – w opakowaniu, zeby Wam łatwiej go było Wam rozpoznać i bez. Hm, może cos mi dadzą za reklamę, ale na prawdę, ja go używam od lat i uwielbiam …

Brioszka pomaranczowo-jogurtowa z WP

Z wielką przyjemnością powitałam aktualne zaproszenie do Weekendowej piekarni, którego gospodynią jest Tilianara
Uwielbiam drożdzowe ciasta i lubię je robić. Składniki do tej brioszki wydały mi się bardzo pociagające. Wprawdzie nie miałam wody pomarańczowej, ale poradziłam sobie: sparzyłam małą pomarańczę, pokroiłam w plastry i zalałam gorącą wodą z dodatkiem kilku kropel olejku pomarańczowego i szczypty szafranu.  Przykryłam, a gdy wystygło, wycisnęłam i przecedziłam. Wyszła aromatyczna przyprawa, pachnąca skórką pomarańczową i szafranem…
Początkowo zamierzałam włożyć brioszkę do keksówki, ale gdy zobaczyłam u Szarlotka piękne jej formy, zmieniłam zdanie ( ciasto właśnie rosło) i sięgnęłam po foremki, które wykorzystuję na Wielkanoc, do babeczek święconkowych oraz po muffinkowe foremki mojej Córki. Z tej porcji wyszła mi jedna większa babeczka, dwie mniejsze i pięć muffinek.
Oryginalny przepis znajduje się u Autorki, oto mój sposób:

BRIOSZKA POMARAŃCZOWO-JOGURTOWA

80 ml mleka ( u mnie więcej)
1 jajko, lekko roztrzepane
50 g jogurtu
2 łyżki wody z kwiatów pomarańczy ( u mnie substytut + szczypta szafranu)
1 łyżeczka soku z cytryny
20 g cukru
1/2 łyżeczki soli
20 g masła, roztopionego
350 g mąki pszennej typ 450
1 łyżeczka drożdży instant( dałam 25  g świeżych)

Najpierw zrobiłam zaczyn: drożdże rozpuściłam z łyżeczką cukru i dodałam letnie mleko oraz łyżkę mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Do miski z mąką wsypałam sól. Dodałam wyrośnięty zaczyn, jajko roztrzepane z cukrem, ekstrakt pomarańczowy z sokiem z cytryny, jogurt i stopione masło. zaczęłam wyrabiać, ale ciasto wydało mi się zbyt gęste i chlupnęłam jeszcze pół szklanki letniego mleka – wtedy było dobre i dało się wyrabiać bez problemu, drewnianą łyżką, około 10 minut, aż odchodziło od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza.
Odstawiłam je do wyrośnięcia ( podwojenia objętości) w ciepłe miejsce, na około 45 minut. Włozyłam do natłuszczonych foremek babeczkowych i wstawiłam do piekarnika na 180 C na około 25 minut. Właściwie powinnam pozwolić im się berdziej zrumienić, ale poganiała mnie Córcia, bo piekła pod moim okiem swój pierwszy biszkopt i nie mogła się doczekać, kiedy włoży go do piekarnika. Ale babeczki odstawały od foremek i zezłociły się u góry, więc je wyjęłam po próbie patyczkowej.Okazały się bardzo puszyste i upieczone akurat a brak rumieńców wynagrodziłam im posypką z cukru-pudru, kakao i cynamonu.
Dodatek szafranu okazał się strzałem w dziesiatkę. Brioszki są pyszne i aromatyczne i naszym zdaniem nie wymagają żadnych dodatków. Do kawy – rewelacja ! Smacznego!
A to widok „od spodu” :

Pudding chlebowo-ryżowy

To typowe danie poświąteczne, zrobione z resztek. Prezentowałam już kiedyś puddding chlebowy, dziś – z dodatkiem ryżu, przez co jego smak jest ciekawszy. Można go zjeść jako samodzielne danie, traktując jak zapiekankę, albo polać sosem, np. pieczarkowym lub pomidorowym. Można go zjeść także w towarzystwie mięsa z sosem. Najważniejsze, żeby nadmiar chleba nie zmarnował się…

PUDDING CHLEBOWO-RYŻOWY

ok. pół czerstwego chleba
¾ szklanki ugotowanego ryżu
3 jajka
sól, pieprz i ulubione przyprawy ( u mnie majeranek)
ew. bulion do namoczenia
Chleb w kawałkach moczymy w wodzie lub bulionie ( w mleku moczę bułki na pudding na słodko) i odstawiamy na ok. pół godziny. Potem dobrze odciskamy, rozdrabniamy  w misce ( ja- przy pomocy widelca), dodajemy ugotowany ryż i lekko rozmącone jajka. Przyprawiamy, wkładamy masę do natłuszczonej formy i zapiekamy w 180 C ok. pół godziny. Podajemy sam lub polany sosem i w towarzystwie surówki.

Smacznego !

Serniczek jogurtowy

W tym roku zamiast tradycyjnego sernika zrobilam na Wielkanoc prezentowany juz tort tiramisu oraz bardzo lekki serniczek jogutrowy w mojej formie-serduszku. Przepis wyszperała w sieci moja córka już dawno temu i robimy go od ponad roku. Bardzo nam smakuje, jest lekki a dodatek soku z cytryny sprawia, że jest i orzeźwiający.

SERNICZEK JOGURTOWY

500 g jogurtu greckiego
4 jajka
½ szklanki cukru
cukier z prawdziwą wanilią- 2 łyżeczki
otarta skórka z cytryny( dowolnie)
sok z ½ cytryny
łyżka mąki ziemniaczanej
Jajka trzepiemy z cukrem i cukrem waniliowym. Miksując na najmniejszych obrotach dodajemy stopniowo jogurt, skórkę i sok z cytryny. Na koniec wsypujemy mąkę ziemniaczaną i mieszamy delikatnie  łyżką.
Pieczemy w 160 C około godziny, aż będzie odchodził od brzegów formy a wierzch ladnie się przyrumieni.
Sernik urósł najpierw sporo a potem- jak to sernik- opadł. Zastanawiam się, czy gdyby pominąć mąkę ziemniaczną, to opadł by mniej? Musze kiedyś spróbować…
Jak juz wspomniałam, serniczek jest lekki ,  orzeźwiający i bardzo smaczny. Poszedł tak szybko, że się zgapiłam i nie zrobilam zdjęcia kawałka po ukrojeniu… Za to – bukiecik fiołków, znalezionych na spacerze w parku w Wielkanocny Poniedziałek.

Smacznego !

Wędlina z pieczonej szynki

W tym roku kupowałam mało gotowych wędlin na Wielkanoc, postawiłam na te domowe. Wiekszość z nich prezentowałam juz na blogu, o czym później. Dziś pokażę pieczoną szynkę, która pokrojona w plastry stanowi na zimno wyśmienitą wędlinę a jednocześnie – pokrojona w plastry grubsze , na ciepło – stanowi świetne danie obiadowe.

PIECZONA SZYNKA

ok. kg mięsa z szynki
sól, pieprz czarny i ziołowy, imbir w proszku
sos sojowy
2 ząbki czosnku
oliwa
Szynkę po umyciu nacieramy solą i przepuszczonym przez praskę czosnkiem. Po 15 min posypujemy pieprzami i imbirem, skrapiamy sosem sojowym i oliwą, wkładamy do lodówki na co najmniej pół godziny.
Obsmażamy w rondlu na rozgrzanej oliwie lub oleju ze wszystkich stron na brązowo. Potem podlewamy niewielką ilością wody i dusimy pod przykryciem do miękkości, uzupełniając wyparowaną wodę. Studzimy i kroimy w plastry. Doskonałe do tej szynki są ogórki w sosie sojowym, które kiedyś prezentowałam.

Poza tm z domowych wędlin, które są u mnie na blogu zrobiłam na Wielkanoc :
Peklowaną szynkę
Domowy baleron
Karkówkę ze śliwkami

Smacznego !

Torcik waflowy zamiast mazurka

Powiem Wam szczerze, że za mazurkami nie przepadam. Sama ich też nie robię, jadam tylko, jak jestem w gościach na Wielkanoc. W tym roku postanowiłam wrócić do wielkanocnej tradycji z czasów, kiedy  dzieci były małe i zrobilam torcik waflowy z domową polewą czekoladową. Przyozdobiłam go w motywy bazi, z suszonych moreli i płatków migdałowych.

TORCIK WAFLOWY

3 duże okrągłe wafle
½ kostki masła
4 łyżki cukru
¼ szklanki wody lub mleka
3 łyżki kakao
łyżeczka mąki ziemniaczanej
aromat rumowy
do ozdoby: suszone morele, płatki migdałowe, wiórki kokosowe, kandyzowane skórki kolorowe
Masło, wodę i cukier włożyłam w misce do kuchenki mikrofalowej na 600 W na 5 m4 min. Po tym czasie dodalam kakao, wymieszałam dokładnie, wtsawiłam na 400 W na 4-5 min. Wyjęłam, zamieszałam i dodałam aromat i mąkę ziemniaczaną, co daje polewie ładny połysk i zapobiega pękaniu na cieście. Posmarowalam wafle, dociskając każdy, ozdobiłam na wierzchu i zostawilam na kilka godzin do zastygnięcia w temperaturze pokojowej. Torcik jest pyszny i chrupiący !

Smacznego !

Tort tiramisu

Zwykle na gwiazdkę i Wielkanoc robilam sernik według rodzinnego przepisu. Tym razem miałam ochotę na odmianę i zrobiłam tort tiramisu z biszkoptu kawowego i masy na bazie serka mascarpone. Do dolnej warstwy masy dodałam wiśnie z alkoholu a resztą wyprodukowanej latem wiśniówki skropiłam blaty. Tiramisu wyszło pyszne, prawdziwie świąteczne !

TORT TIRAMISU

biszkopt kawowy
Masa:
½ kg serka mascarpone
250 ml śmietanki kremówki
3 łyżki cukru-pudru

wiśnie z alkoholu
mocna kawa i wiśniówka do nasączenia blatów
tarta czekolada na wierzch
Biszkopt przekroiłam na trzy blaty i każdy nasączyłam mocną kawą i aromatyczną wiśniowką. Śmietanę ubiłam z cukrem-pudrem i miksując, dodałam do serka. Dolny blat posmarowałam masą, do której dodałam  wiśnie z alkoholu, drugi i górę posmarowałam samą masą. Zrobiłam to wszystko w otwieranej tortownicy. Na wierzch starłam czekoladę, włożyłam zawinięty w folię do lodówki na górną półkę na 24 godziny.
Tort dał się wyjąć z tortownicy i pokroić bez problemów. Był pyszny, bez dwóch zdań. Połowa poszła na wczorajszy podwieczorek- moje spóźnione imieniny. Reszta, jak znam życie, zostanie unicestwiona dzisiaj po południu. Ta forma tiramisu, oprócz kulek zdecydowanie najbardziej  mi odpowiada. Smacznego !

Babki wielkanocne

Co roku piekę babki wielkanocne w Wielki Piątek wieczorem, żeby były świeże do święconki i potem na sobotni podwieczorek- bo wtedy je próbujemy, no i na Święta.
Robię je z ciasta drożdżowego, takiego jak na
klasyczny placek drożdżowy
Mam specjalne babkowe formy – dużą z kominkiem, średnią i  dwie małe ( na tę do święconki). W tym roku postanowiłam poeksperymentować z drożdżowymi babkami i do tej największej dodałam pół jogurtu greckiego. Ciasto wyrobione podzielilam na dwie części, do jednej dodałam rodzynki i zostawilam w spokoju, do drugiej dodałam jogurt i suszone żurawiny i jeszcze trochę wyrobiłam.
Urosły wszystkie pięknie, potem upiekły się w 180 C , w różnym czasie ( pilnowalam, żeby się wszystkie ładnie przyrumieniły).

Aha, resztę ciasta włożyłam do kilku foremek od muffinek i te spróbowaliśmy do porannej kawy. Zarówno baba klasyczna, jak i jogurtowa smakują wyśmienicie. I pięknie wyglądają, co możecie zobaczyć na zdjęciach, których autorką jest tym razem moja Córcia.

Na koniec życzę wszystkim radosnych i pogodnych Świąt spędzonych w miłej atmosferze, na którą na pewno będą miały wpływ przygotowane przez Was przysmaki !
Smacznego !