Dzienne archiwum: 18 stycznia, 2010

Domowy baleron

domowy baleron1

Lubię przygotowywać domowe wędliny, bo smakują inaczej i wiem, co jemy. Dotychczas najpierw mięso peklowałam, ale jakiś czas temu zobaczyłam na blogu Wasabi domową szynkę.
Postanowiłam wypróbować ten sposób, bo i jest mniej czasochłonny niż mój a wędlina ma ładniejszy kolor, niż ta peklowana w tradycyjny sposób. Gdy kupiłam ładny, chudy kawałek karkówki padło na baleron, bo tę wędlinę robi się właśnie z karkówki.

DOMOWY BALERON

ok 1, 5 kg ładnej, chudej karkówki bez kości
ok. 1/3 szklanki soli
ulubione przyprawy: u mnie czosnek, majeranek, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz w ziarnach, jałowiec ( po kilka ziaren) ,  łyżka suszonych warzyw

opcjonalnie- łyżka-dwie majonezu
Procedurę należy rozpocząć wieczorem. Najpierw zagotowałam wodę z przyprawami .Gdy stygła, natarłam mięso solą z rozgniecionym czosnkiem i włożyłam do lodówki, żeby przeszło przyprawami.
Do ostudzonego wywaru włożyłam mięso – w tym momencie można dodać majonez – ( nie krępowałam go sznurkiem, bo stanowiło ładny zwarty kawałek) , zagotowałam i gotowałam na dość dużym ogniu 5 minut. Zostawiłam w wywarze do ostudzenia przez noc, w chłodnym miejscu. Rano doprowadziłam znowu do wrzenia i gotowałam tak samo 5 minut. Ostudziłam mięso w wywarze, gdy już było zimne, wyjęłam i pokroiłam. Mięso jest pyszne, soczyste, miękkie i różowe oraz bardzo aromatyczne. Zdecydowanie polecam wszystkim – w ten sam sposób możemy zrobić i szynkę i łopatkę a pewnie i filet z indyka.
Nam domowy baleron smakował najbardziej z ćwikłą z chrzanem, sosem tatarskim albo świeżym ogórkiem.

Smacznego!

domowy baleron

 

Chlebek bananowy

Kilka dni temu zauważyłam go u Polki i Edysi, które piekły go wspólnie i wiedziałam, że muszę go zrobić! Przepis pochodzi od Nigelli Lawson. Dokonałam trochę zmian, bo w takie zimno nie chce mi sie wychodzić po brakujące składniki… Dlatego żurawiny zastapilam pokrojonymi suszonymi morelami, esencję waniliową cukrem z prawdziwą wanilią i dodałam ekstraktu pomarańczowego i kandyzowanej skórki pomaraćczowej zamiast skórek otartych. Wyszedł pyszny!

CHLEBEK BANANOWY

przepis za Polką, z moimi modyfikacjami

50 g rodzynek ( dałam duże)
50g suszonych moreli
75ml ciemnego rumu
100g mąki pszennej
100g mąki pszennej razowej
25g kakao
100g gorzkiej czekolady połamanej na małe kawałki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżeczka mielonego imbiru
domowy ekstrakt z pomarańczy
kandyzowana skórka pomarańczowa ( 2 łyżki)
125g masła o temperaturze pokojowej
150g cukru
2 duże jaja
4 bardzo dojrzałe banany ,  rozgniecione
175g posiekanych orzechów włoskich i laskowych
1 łyżka cukru z prawdziwą wanilią
75ml maślanki

Suche składniki zmieszałam w miseczce razem z czekoladą. Rodzynki i morele zalałam rumem, doprowadziłam do wrzenia, ostudziłam i odsączyłam. Zgadnijcie, co zrobiłam z rumem ? Dolałam oczywiście do herbatki i wypiłam na to zimno za oknem!
Miękkie masło zmiksowałam z cukrem-pudrem, dodałam po jednym jajku i miksując, banany, maślankę i bakalie oraz ekstrakt pomarańczowy. Dodałam stopniowo suche składniki z miseczki, ostrożnie mieszając. Włożyłam do natłuszczonej keksówki i piekłam około godziny w 180 C, do suchego patyczka.
Chlebek okazał się przepyszny! Dziewczyny, dziękuję !

Smacznego!