Grudzień obfituje u nas w rodzinne uroczystości. Wczoraj moja Córcia miała Urodziny. Niełatwo zrobić tort , który by skusił do jedzenia 13-letnie panienki, które już dbają o linię…
Sięgnęłam więc do spiżarni, miło wspominając pracowite lato, pełne przygotowywania kompotów i sałatek. Otworzyłam kompot z malin i …najpierw powąchałam. Pachniał słońcem, w którym dojrzewały owoce… Postanowiłam zrobić do tortu masę malinową.
Górę zrobiłam ze zwykłej masy śmietanowej i ozdobiłam kwiatkami z kiwi. Miały to być gwiazdki, zrobione jako odpowiedź na wyzwanie Veniuszki z bloga o zabawnej nazwie ( 2 tea 2 room 22, u mnie z boku) , która robiła ciasto z jabłek i kiwi. Wyszły raczej kwiatki , ale to i lepiej, bo w środku mroźnej zimy przywolały wspomnienie lata.
TORCIK Z MASĄ MALINOWĄ
biszkopt:
4 jajka
¾ szklanki cukru, cukier waniliowy
szklanka mąki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa:
500 ml kremówki
2-3 łyżki cukru-pudru
2, 5 łyżki żelatyny i trochę mleka
¾ szklanki malin z komporu lub rozmrożonych
Jajka trzepiemy z cukrem na puszystą masę i powoli, mieszając lub miksując na najmniejszych obrotach dodajemy mąki z proszkiem. Pieczemy w 180 C około 40 minut ( do suchego patyczka).
Śmietanę ubijamy na sztywno z cukrem-pudrem. Żelatynę namaczamy w zimnej przegotowanej wodzie, po kilku minutach wlewamy kilka łyżek mleka i wstawiamy do kuchenki na 300 W na minutę. Mieszamy energicznie, jeśli się nie rozpuściła, wstawiamy jeszcze na 20 sekund. Wlewamy ją do śmietany, dokładnie mieszając, bo ma tendencję do osiadania na dnie.
Dzielimy masę na pół, do jednej dodajemy rozgniecione widelcem maliny z sokiem i znów dokładnie mieszamy. Biszkopt kroimy na pół lub 3 ( wtedy należy dać do malin 2/3 masy) , smarujemy blaty masą, na wierzchu dajemy masę białą. Dekorujemy owocami ( u mnie kwiatki z kiwi i mandarynki). Boki możemy też posmarować resztą masy. Wygładzamy nożem maczanym w gorącej wodzie.
Teraz tylko świeczki i sto lat! Panienki na chwilę zapomniały o odchudzaniu… Smacznego!