Dzienne archiwum: 15 lipca, 2009

Ogórki małosolne

ogórki małosolne

Z robieniem solidnych zapasów kiszonych ogórków na zimę czekam na pełnię sezonu ogórkowego, kiedy te warzywa sa najdorodniejsze. Na razie robię  ogórki małosolne, po kilka słoików , zjadanych „na pniu”. Wykorzystuję przepis mojej Mamy, który udoskonaliłam dzięki kuzynowi męża – zbierał u nas w ogrodzie liscie wiśni i czarnej porzeczki do ogórków. Od siebie dodałam jeszcze liście winogron, co gdzieś podpatrzyłam. Podaję więc przepis:

OGÓRKI MAŁOSOLNE

kilogram ogórków
ok. litra wody
solidna łyżka soli kamiennej
na słoik: mały ząbek czosnku lub pół dużego
po 2 liście wiśni i czarnej porzeczki i liść winogron
Duży kwiat kopru lub dwa małe, ewentualnie gałązka
Średnie, zgrabne ogórki ( i małe na wierzch słoika) myjemy i układamy w wyparzonych słoikach, przekładając je liśćmi, kwiatem kopru, dodająć ząbek czosnku. Staramy sie je układac ciasno, na wierzch słoika upychamy małe. Wodę gotujemy i we wrzącej rozpuszczamy sól. Jak najszybciej zalewamy ogórki gorącą wodą gdy tylko rozmieszana sól uspokoi się, lejąc ostrożnie po ogórkach, aby słoik nie pękł, do pełnego słoja. Natychmiast zakręcamy. Tak przygotowane ogórki sa jędrne, chrupkie i pachnące. Na dodatek szybko się kiszą – małosolne gotowe są za dwa dni. Ja jem ogórki jak już są złoto- zielone, nie lubię jeszcze zielonych, są dla mnie zbyt surowe.
Podobnie przygotowuję kiszone ogórki na zimę, dodaję jeszcze coś, ale o tym później…

Na razie – smacznego!

 

Chłodnik warzywny z papierówką

Entliczek, pentliczek, czerwony stoliczek
A na tym stoliczku pleciony koszyczek
w koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek…
Tak zaczyna sie wierszyk Jana Brzechwy o robaczku, który nie chciał jeść jabłek. Miał chęć na befsztyczek, poszedł do baru a tam … wszystkie dania z jabłkami! U mnie teraz też tak będzie… Zaczął się wysyp papierówek, który mam co dwa lata i to właśnie teraz… Wygląda to tak:

Drzewa są dwa. Papierówki już mają brązowe pestki, więc są dobre do jedzenia. Jeszcze nie są dojrzałe jak pod koniec sezonu, z kremową skórką, białym miąższem i sokiem w gniazdach nasiennych( takie lubie najbardziej), ale mają lekko kwaskowy smak i swieżość zielonego jabłuszka. Mój napój jabłkowo- miętowy z papierówek to ocean swieżości…Na razie lecą powoli , Niagara zacznie się gdzieś za tydzień. Wtedy przeproszę się ze starym sokownikiem. Na razie dodaję je do wszystkich potraw , gdzie moim zdaniem mogą pasować. Przepisy na potrawy z jabłkami są w postach z lipca ubiegłego roku, ale dojdą nowe, oj dojdą! Na razie ten:

CHŁODNIK WARZYWNY NA MAŚLANCE Z PAPIERÓWKĄ

litr maślanki
zielony ogórek
ogórek małosolny
młoda, surowa cukinia
kilka rzodkiewek
mała cebula
papierówka
łyżka posiekanego koperku
łyżka posiekanego szczypiorku
kilka łyżek soku z kiszonych ogórków
sól, pieprz ziołowy, zioła
Ogórki, cebulę, cukinię  i rzodkiewką pokroić w półplasterki, , papierówkę w drobne , cienkie kawałki, szczypiorek i koperek posiekać ( ja szczypiorku akurat nie dałam, bo mi zabrakło, a w wakacje dzieci są leniwe i nie chcą biegać do sklepu po coś, czego zabrakło!). Posolić to w misce,zalać sokiem z ogórków, dodać pieprz i zioła ( ja dałam bazylię suszoną). Maślankę roztrzepać trzepaczką i po kilku minutach dodać do warzyw. Wstawić do lodówki, żeby się”przegryzło”. Podawać chłodnik oziębiony.

Smacznego!

„No widzisz robaczku! I gdzie Twój befsztyczek?
Entliczek, pentliczek, czerwony stoliczek.”